Published on 15 sierpnia, 2013 | by admininistrator
59Czy weganizm jest drogi?
Jednym z głównych argumentów przeciw weganizmowi (zaraz obok niedoboru białka) jest jego… cena. Podobno weganizm jest drogi. Znacznie droższy od diety tradycyjnej bogatej w produkty odzwierzęce. Przyjrzyjmy się bliżej kilku obiegowym mitom na ten temat.
#1. Weganizm jest taki drogi!
Weganizm weganizmowi nierówny. Jeden będzie weganinem jedząc fasolę z ryżem, drugi będzie potrzebował codziennie wypijać dwa kartony mleka migdałowego. To jak z wszystkożercami. Jedni zadowolą się szynką z przeceny, drudzy nie zasną bez codziennej porcji kawioru. Nie o to tu jednak chodzi.
Podstawą diety wegańskiej są nieprzetworzone produkty roślinne – ziarna, zboża, owoce, warzywa i strączki. To prawdopodobnie najtańsze produkty dostępne w naszych marketach. Za pół kilo soczewicy lub fasoli zapłacisz około 4 zł. Groch wychodzi jeszcze taniej, czasem poniżej 2 zł. Taka ilość strączków wystarczy na kilka posiłków. Możesz z nich przygotować pasty, farsz, kotlety lub jeść je w ich naturalnej formie.
Wszelkiego rodzaju kasze, ryż, razowy makaron to znowu wydatek rzędu kilku złotych za opakowanie. Najbardziej popularne kasze znajdziesz poniżej 2 zł! A teraz pomyśl ile wydałeś na ostatniego kebaba (tak na marginesie, wegański falafel dostępny w większości kebabów też wychodzi taniej niż kanapka z mięsem).
Problem pojawia się zwykle kiedy musimy sięgnąć po warzywa i owoce. Jasne, egzotyczne owoce są drogie. Świeże warzywa, poza sezonem, również. Dlatego warto sięgać po mrożonki (warzywa zachowują swoje wartości odżywcze). Mamy do wyboru dziesiątki producentów oferujących produkty po 450 i 750 g w najróżniejszych cenach. Jedni zaoferują ci mrożonkę wielowarzywną za ponad 5 zł, u innych kupisz większe opakowanie za nieco ponad 3 zł.
Nie potrzebujesz też codziennie jeść kokosów zagryzanych ananasem. Wystarczą zwykłe jabłka, banany i od czasu do czasu cytrusy w postaci pomarańczy czy grejpfrutów.
Do tego dodaj jeszcze orzechy i pestki. I znowu zamiast skupiać się na najdroższych orzeszkach piniowych wrzuć do koszyka pestki słonecznika i dyni – produkty naładowane po brzegi wartościami odżywczymi. Będziesz zaskoczony ich ceną.
Swoją drogą, cen warzyw i owoców nie wliczasz do diety tradycyjnej?
#2. Te parówki sojowe są takie drogie!
A widzisz, w całej tej historii o weganizmie i pieniądzach nie chodzi wcale o weganizm tylko o ceny produktów sojowych! Ktoś sobie kiedyś ubzdurał, że podstawą diety roślinnej jest soja. Ktoś inny w to uwierzył. Idziesz do sklepu, widzisz cenę salami sojowego i łapiesz się za głowę. Słusznie. Tylko my mówimy o diecie roślinnej, nie sojowej.
Produkty sojowe są faktycznie wygodne i można z nich szybko przygotować obiad. Jedne bardziej przetworzone (salami), drugie mniej (tofu). Jeżeli jednak dbasz o różnorodność swojej diety nie musisz włączać do swojego menu mrożonych sznycli sojowych za ponad 15 zł.
Cena produktów sojowych nie wynika z magicznych właściwości soi tylko wciąż niewielkiego popytu. Dlatego zamiast narzekać na ceny zostań weganinem, zainwestuj w mleko sojowe, pomóż nam zwiększyć zapotrzebowanie i obniżyć cenę. To proste. W Niemczech produkty sojowe nie odbiegają cenowo od produktów standardowych. Dlaczego? Tam jest po prostu więcej wegan. U nas też tak może być.
#3. Nie jedząc mięsa musisz jeść bardzo dużo roślin żeby uzupełnić niedobory. To wychodzi bardzo drogo!
O jakie niedobory tutaj chodzi? Białka? Szklanka soczewicy, garść pestek słonecznika, porcja ryżu wystarczą by pokryć zapotrzebowanie na wszystkie aminokwasy egzogenne. Czy to tak dużo dodać do porannej owsianki trochę słonecznika, a na drugie śniadanie posmarować kanapki pastą z soczewicy? Węglowodany? Dobrze zbilansowana dieta roślinna obfituje w dobrej jakości węglowodany. Żelazo, wapń? Sprawdź jakie produkty zawierają ich najwięcej i włącz do swojego codziennego menu. To wszystko. Jeżeli nie masz zwiększonego zapotrzebowania kalorycznego nie musisz jeść dużo, wystarczy jeść normalnie.
#4. Ale ja muszę ćwiczyć i nie stać mnie na weganizm!
Część osób myśli sobie: „Ok, chodzę na siłownię, dużo ćwiczę, potrzebuję jakiejś diety, ale nie za drogo bo nie mam kasy”.. To tak nie działa. Pogódź się z tym. Dieta osoby aktywnej fizycznie zawsze będzie odbiegać cenowo od diety osoby przesiadującej całe dnie przed monitorem komputera. Zakładając oczywiście, że mówimy tu o jedzeniu jedzenia, a nie batonów z automatu w przerwie na kawę.
Sam fakt zwiększonego zapotrzebowania kalorycznego (o ile się nie odchudzasz) sprawia, że musisz jeść więcej, a co za tym idzie więcej kupować. Jeżeli dodatkowo potrzebujesz zainwestować w odżywki i suplementy cena wzrośnie o kolejne kilkadziesiąt, kilkaset złotych miesięcznie. Pytanie co to ma wspólnego z weganizmem? Myślisz, że wszystkożerom wystarczy na obiad zjeść kurczaka z ryżem i gotowe? Potrzebujesz dobrej jakości jedzenia i prawdopodobnie potrzebujesz go więcej niż zazwyczaj. Nie da się tego ominąć, chociaż niektórzy próbują. Zamiast jeść łykają suplementy. Mylą kolejność. Nie popełnij tego błędu. Najpierw zadbaj o swoją dietę, potem pomyśl o odżywkach.
Problem stanowić mogą jedynie kalorie. Rośliny mają ich z reguły mniej niż produkty odzwierzęce. Jeżeli potrzebujesz więcej paliwa, być może będziesz musiał jeść więcej niż osoba na diecie tradycyjnej. Jednak wysoka gęstość energetyczna i niższa cena produktów roślinnych niwelują tę różnicę.
Na koniec, jeżeli jesteś miłośnikiem polskiej kuchni i tureckich kebabów, do swoich kalkulacji dodaj jeszcze koszt lekarstw i chorób cywilizacyjnych. Zapewniam cię, że wyjdzie drożej niż torebka jabłek.
Jezeli zre sie same gotowce to wychodzi ,ze jest droga …
Większych idiotyzmów nie widziałam-zdebilali reporterzy powinni w końcu ponosić odpowiedzialność za kretynizmy,które głoszą publicznie, bo to już zakrawa na szariat i teksty typu”ziemia jest plaska” a Kopernik był zdrajcą Allaha. Najlepiej takiego gów… w ogóle nie ruszać po co mamy dawać zarobić takim imbecylom,biorący kasę za takie badziewie-stawiajmy wysoko poprzeczkę.
Do moderatorów: proponuję żeby usuwać tak bzdurne komentarze jak ten powyżej, które nie zawierają żadnej treści poza stekiem wyzwisk. .
Zgadzam sie ze w Niemczech produkty wegańskie sa tańsze. I 10 razy lepiej smakują. My mamy tylko polsoje, która robi wszystko z soi (która wcale nie jest zdrowa!!), a tam wegańskie szynki, nuggetsy, kotlety w ogóle nie zawierają soi ani glutenu. Smakują o niebo lepiej na dodatek są o wiele tańsze. Polsoja to jakiś żart
ja to czasami nawet i 10 tysiecy przejadam, hahaha
Krótko i na temat z siostrą nieweganką 😉
Siostra: poważnie?
Ja: a czy ja tyle wydaje!?
Siostra: Nie…
Ja: więc weganizm jest drogi?
Siostra: Nie 🙂
4 tys miesięcznie ? Przecież worek kartofli kosztuje 10 zł 😀
hahaha, parę postów niżej miałam ten film, to wam pokażę 😀 https://www.facebook.com/video.php?v=817820881672219
Tanie mięso….psy jedzą. Tak zwane dobre mięso w sklepach kosztuje na pewno dużo więcej w skali miesiąca niż dobrej jakości warzywa i owoce, które są często do wyciągnięcia z działki czy od rolnika. Zgodnie z tokiem myślenia nastawionym na TANIOŚĆ, najtaniej wyjdzie pewnie żywić się na McDonaldzie, albo jeść parówki…tylko później leczenie raka i innych powikłań standardowej diety, przejmuje ukryte koszty. GO VEGAN!
mauricz powiedzial ze jest droga to jest droga i chuj.
Chyba ktos upadl na glowe.. Ja bym powiedziala, ze staram sie jesc bardziej frutariansko, niz wegansko, wiec owocow potrzebuje BARDZO duzo, ale wciaz mieszcze sie w L200-230 (mieszkam w Anglii) miesiecznie. Nie znam polskich cen, za miesiac jade zobaczyc sie z rodzinka i tez mnie zastanawia, ile mi zejdzie na swieze owoce oraz jak tam z ich dostepnoscia w srodku zimy, ale nie przesadzajmy, od kiedy brokuly i banany sa drozsze od schaboszczakow, mleka krowiego i sera, rece mi opadaja jak ktos mowi ze nie przechodzi na weganizm bo go nie stac…:/???? w artykule dobrze uwzglednione, na medykamenty po latach jedzenia smieci to niby bedzie stac…? ??
Nie jest. I bardzo mnie bawi gdy ktoś kto nie jadł wegańsko nawet tygodnia (ba! dnia) rozpowszechnia takie bzdury….
Moja trzyosobowa rodzina weganska jakos daje rade 😉 Nie zauwazylam bysmy wydawali wiecej na jedzenie odkad przeszlismy na diete roslinna 2 lata temu 🙂
Chciałabym tyle zarabiać 🙂 4 klocki na jedzenie, dobre sobie!
Jeśli chodzi o mnie to po przejściu na dietę roślinną zmniejszyłam wydatki na jedzenie o połowę a nioe wydawałam wcale duzo. Najdroższe są różne sojowe wynalazki, które lubię ale bez nich sie spokojnie mozna obyć.
powiem tak rozpiski diet które tu były proponowane do najtańszych też nie należały – były w nich: mleka roślinne, tofu, itp.
Em, moze nie jestem weganka (wiekszosc produktow weganskich jednak zawiera pewien alergen, ktorego nie moge ;-)) tylko wegetarianka, a na jedzenie miesiecznie wydaje ok 150-170 zl z wliczonymi w to obiadami na miescie, ok 3-5 razy w miesiacu. Chialabym tez zaznaczyc ze cwicze dosyc czesto i jakos nigdy nie mialam problemow z bialkiem czy czymkolwiek. Teraz kiedy zaczynam sie brá na powaznie za budowanie masy miesniowej zamierzam kupic sobie bialko sojowe i tyle. 😉 Dodatkowo moje wyniki krwi sa duzo lepsze niz za czasow kiedy jadlam mieso. Kasze, warzywa, owoce, soczewica czy inne skladniki, z diety weganskiej nie sa drogie. Ok jakas tam szynka z soi czy parowki kosztuja ok. 7 zl, ale przeciez tego nie je sie non stop. 500 zl na osobe to juz naprawde trzeba jesc jedzenie z najwyzszej polki.
4 tysiące? Chyba jak się stołuje w restauracjach 😀
Zapytaj trenera? też mnie film poirytował. Jeszcze tekst „człowiek ma instynkt zabójcy”… śmiechu warte.
Jak się jest dupą wołową i kupuje się w markecie papryke za 13 zeta/kg, mleko sojowe za 9zł, migdały za 49zł/kg to nie dziwię się, że taką kasę wydaje. Trzeba trochę pogłówkować, bo lekką rękę mieć jest bardzo łatwo.
4 tysiące?! Żeby tyle wydać, musiałabym jeść te pieniądze… 😛
Jak to drogi? A kto płaci po 20-30zł za kilogram flaków zapakowanych w jelito?
Mnie się za to wydaje, że wydajemy wręcz mniej niż na diecie tradycyjnej 🙂 A wcale się nie głodzimy, jemy również gotowe wegańskie produkty. Nie wydajemy więcej niż 1000 zł na dwie osoby. Daleko temu do 4 tysięcy :v
łooaa chciałabym mieć 4 tysiaki miesięcznie na jedzenie! mogłabym gotować dla wszystkich sąsiadów z klatki 😛
Haha, ponad 4 tysiące? 😀
Pewien sportowy guru rozsiewa takie bzdury…. masakra
Prawda jest taka że typowy Kowalski w miesiącu wydaje więcej na ćpanie papierochów,alkoholu i farmaceutyków niż Ja na jedzenie 😉
To może ty nagrasz videło z odpowiedzią do Mauricza? ??????
Kurczę… To ja, wydając 225 zł miesięcznie (jestem na utrzymaniu rodziców, tyle dostaję) na wyżywienie, nie powinnam już żyć chyba…
Jak ktoś ma kaprys, to i za 10 tys się nie wyżywi, ale co to za argument? 🙂 ja nie zarabiam 4k, a za tę kasę utrzymujemy się z mężem i 2 kotów. Nie dość, że nam starcza, to jeszcze zwykle coś odłożę.
4 tys. Od osoby. . Miesięcznie ? Hm. . Ktoś chyba ma nierówno pod sufitem.
Przemysław Głuszczyszyn
Nie jest. Wydaje o wiele mniej niż na wszystkożerności. Ale nie korzystam z żadnych zatrutych,drogich zamienników itp 🙂
😉
Orzechy są bardzo drogie ale pewnie to się wyrównuje przy bardzo tanich strączkach.
Jasne, że weganizm jest drogi – po prostu jedzenie w Polsce jest relatywnie drogie w stosunku do płac.
Jedzenie w Polsce jest w ogóle drogie, ale to już inny temat.
Drogi tylko dla osób „zielonych” w temacie 🙂
nie no, pewnie, że dodanie mięsa do zupy obniża jej cenę 😀
może być drogi, ale jeżeli będziesz na siłę zastępować swoje mięsne nawyki i, tak jak ja wczoraj :), tęskniąc za parówkami, będziesz regularnie kupować paróweczki z polsoji, szyneczkę, sery wegańskie i jeść je codziennie. przy takiej diecie szybko ucierpi stan konta. ale jak się człowiek nauczy robić wegańskie potrawy ze strączków, z tofu, z warzyw itd. to wychodzi bardzo ekonomiczna dieta, w której zwykle nic się nie marnuje 🙂
Hej. Zgadzam sie. Dieta weganska jest tansza I zdrowsza. Fakt czasem jak mi sie nie chce gotowac to siegam po produkty gotowe I sa one drozsze, ale generalnie kupuje pudelko „surprise”. Mieszkam w Australii I w sklepach warzywnych wkladaja przecenione, uszkodzone warzywka do duzego pudla I place za to $4. Jak odkrywam co jest w srodku to wyobraznia nie ma granic. Dzis robie pizze z bio cheese. Yum yum
Ostatnio kumple ze studiów rozmawiali o tym, ile średnio muszą wydać w Maku, żeby się porządnie najeść. Wyszło na to, że około 50 zł. Za tyle to ja mam żarcie na pół tygodnia. 🙂
Heh, kiedyś porównalismy z kolega nasze zakupy za 60 zl. On miał troche tam miesa,,jakiś wedliny, ja całe dwie torby owocow, warzyw, kasz…;)
heheheh strasznie drogo płacę za zakupy na tydzień- max 70zł. A jem naprawdę dużo 😀
Tak naprawde wystarczy sobie zdac sprawe jakie produkty w sklepie sa najdrozsze: mieso i sery. Wykluczam slodycze, bo to pewien dodatek. Owoce jesli kupuje sie sezonowo tez znowu tak drogo nie wychodza. Ja bakalie kupuje w necie w duzych opakaowniach i wychodzi taniej niz w marketach, a jakosc nieporownywalna.
Super artykuł! Zgadzam się ze wszystkim 😀
Nie wiem ile kosztuje zwykła dieta, bo na takowej byłem kiedy jeszcze sam nie utrzymywałem się, jednak za czasów weganizmu wydawałem miesięcznie średnio 350 zł. Nie wydaje mi się to dużą sumą, zwłaszcza, że jestem bardzo aktywny fizycznie. Innymi słowy – dziwi mnie stwierdzenie, że przed przejściem na weganizm blokuje kogoś koszt diety.
Droga to jest dieta surowa, oparta głównie na owocach. Wydanie 1000 zł miesięcznie to standard i tu mogę już zrozumieć obawy osób, które chciałyby spróbować takiej diety, ale obawiają się kosztów.
też przeanalizowałam jadłospis i u nas na os. dorosłą wychodzi ok. 450 zł ja, mąż ok. 500 zł,dziecko nieco mniej, ale dostaje ryby i mleko, bo ma niespełna 2 latka… Przy organicznym i bardziej zróżnicowanym menu starczyłoby nam może do połowy miesiąca…
A nie jemy zbyt różnorodnie.
Ogólnie racja, ale jednak zdarza się, że mimo niższych cen zaczyna się więcej jeść. U mnie po przejściu z wegetarianizmu na ovowegetarianizm wzrosło dzienne spożycie pokarmów. choć możliwe, że wynika to z tego, że jednoczesnie wprowadzałem elementy diety oczyszczającej i czymś trzeba było uzupełniać to, co wyrzucałem z organizmu). Żadne tam braki, czuję się lepiej niż wcześniej. Ale dzienne spożycie kalorii wzrosło.
Zgadzam się ze wszystkim. Dieta wegańska i wegetariańska wcale nie musi być droższa. Wystarczy wiedzieć, co kupować i robić w lecie przetwory – mrozić lub pasteryzować. Wtedy będziemy mieć świetne jedzenie za niewielkie pieniądze. A jeśli chodzi o soję, to nie jest ona niezbędna. Niezbędne jest białko, które występuje we wszystkich roślinach strączkowych. Co prawda czasem kupuję tofu (zwykle polsoi, bo kostką kosztuje ok. 5 zł) lub tempeh (jest dość drogi, 10-12 zł – ale niec na to nie poradzę, bo go uwielbiam, zwłaszcza wędzony), ale bez tego też można się obejść i w to miejsce robić gulasze z roślinami strączkowymi lub pasty, np. z fasoli jaś, cicierzycy itd.
Dzbanek do robienia mleka sojowego kosztuje około 200 zł i wtedy za cenę może 1 zł masz litr mlek sojowego. A z mlek sojowego bardzo prosto tanim nakładem zrobić tofu, przepisów w necie jest multum. A z tofu można robić cuda dużo lepsze niż mięso. A jeżeli mięso jest tańsze od produktów roślinnych to pomyślcie sobie jakie gówno jadły te zwierzęta i wy to jecie potem. Przecież kilogram masy wołowiny to kilka kilo produktów roślinnych.
robiłem mleko sojowe w z pomocą zwykłego blendera, na youtube każdy znajdzie instrukcje w jaki banalny sposob da sie je zrobić…
Pozdrawiam
dzbanek do robienia mleka sojowego to fajny pomysł. Na dzień dzisiejszy, najczęściej robię mleko z wiórków kokosowych (1 szkl wiórków moczyć przez 2 h w litrze wody, a później zblendować i przecedzić przez sito – jest pyszne). A jeśli chodzi o robienie tofu – jasne, naturalne można sobie robić, ale wędzone?
Można robić w dzbanku od robota na pewno każdy taki posiada
Naprawdę bardzo fajny artykuł 😉
Tekst jest dosc zalosny w swojej niekonsekwencji – jezeli mowiac o potrawach weganskich autor rozpisuje sie o ich roznorodnosci, niskiej cenie i wartosciach odzywczych to niech wedlug tych samych kryteriow przedstawi normalne potrawy tzw. „wszystkozercow”, zamiast dla porownania stawiac na szali kebaba (ktory w Polsce jest tak samo zalosnym fast foodem jak McDonald’s) i piac z zachwytu nad tym ze weganizm zdecydowanie wygrywa
Nie bardzo rozumiem, nawet wybierajac weganska wersje kebaba czyli falalef i tak wyjdzie taniej niz kebab. Po drugie jezeli ktos ozywia sie glownie przetworzonym jedzeniem i takie chce jesc na weganizmie to na pewno taniej nie wyjdzie (o czym byla mowa w kontekscie produktow sojowych), ale my tu mowimy o normalnej diecie a nie jedzeniu smieciowego zarcia.
Sam cwicze i coraz czesciej mysle aby przejsc na diete veganska wiec do was taka prosba.. dacie rade skomponowac jakas przykladowa diete (np co autor tekstu je i gdzie to kupuje i po ile) aby to tak ladnie opisal?
np
1 posilke :
-cos tam 1,2zl
-cos tam 2,3zl
-cos tam 0,4zl
itd
http://www.zostanwege.pl/zostan-wege-na-30-dni