Published on 12 lutego, 2023 | by admininistrator
0Czy wegetarianie zjadają jedzenie mojemu jedzeniu?
To popularne swego czasu hasło, wciąż przewija się w dyskusjach na temat diet roślinnych. Mogłoby nawet stanowić zabawną ripostę, gdyby nie fakt, że część osób odbiera je zupełnie serio i jest przekonana, że wegetarianie i weganie nie tylko odbierają jedzenie innym, ale też przyczyniają się do nasilenia problemów ekologicznych.
Pomińmy oczywisty fakt, że rośliny są obecne w diecie ogromnej większości ludzi, niezależnie od tego, czy na co dzień jedzą produkty odzwierzęce czy nie. Tak więc kierowanie tego hasła wyłącznie w stronę wegetarian i wegan wydaje się niekonsekwentnym działaniem.
Zastanówmy się na moment kto jest największym konsumentem produktów roślinnych na naszej planecie. Wegetarianie? Weganie? 75% światowych gruntów rolnych przeznaczonych jest na hodowlę zwierząt. Niemałą część tego procenta stanowią pola uprawne, z których pozyskuje się paszę dla zwierząt.
Na świecie obecnie hoduje się ponad 50 miliardów (!) zwierząt rocznie. Logicznym, że utrzymanie i wykarmienie tak olbrzymiej ilości zwierząt pociąga za sobą ogromne zasoby.
3/4 produkowanej na świecie soi kończy jako pasza dla zwierząt. Nie jest ona konsumowana przez rosnący odsetek wegan, jak chciałoby to widzieć wielu przeciwników diet roślinnych. Produkcja tofu, dla którego korporacje mają rzekomo wycinać lasy deszczowe pochłania jedynie 2,5% światowej produkcji soi.
Przypomnijmy – soja zawiera wysokiej jakości białko, jest bardzo dobrym źródłem wielu składników mineralnych – w tym żelaza i cynku. Mimo to, w ogromnej większości przeznaczana jest na potrzeby zwierząt przetrzymywanych w hodowlach. Generuje to dodatkowe koszty środowiskowe, których można by uniknąć (lub mocno ograniczyć) gdyby nie przemysłowa hodowla zwierząt i zapotrzebowanie na produkty odzwierzęce.
Patrząc na zboża – niemal 40% kalorii jest przetwarzane na pasze dla zwierząt, z których otrzymujemy ostatecznie jedynie 12% kalorii w postaci produktów pochodzenia zwierzęcego.
Co więcej – większość z tych produktów oznacza ogromne straty wody pitnej. Do „wyprodukowania” 100 g białka z kurczaka potrzeba 3400 litrów wody. 100 g białka z wieprzowiny to 5700 litrów. Dla porównania – ta sama ilość protein ze źródeł roślinnych (w tym wypadku strączków) to 1900 litrów. Białko zbóż to 2100 litrów wody.
Kto tu komu zjada jedzenie?