Published on 25 października, 2012 | by admininistrator
0Scott Jurek w Polsce: podsumowanie
W końcu udało nam się pozbierać wszystkie najciekawsze materiały z pobytu Scotta Jurka w Polsce i uporządkować w jednej notce. W Warszawie mieliśmy okazję zobaczyć się z nim na spotkaniu w Trafficu, a także podczas jednego z treningów nad Wisłą. Scott był jak zwykle bardzo sympatyczny i chętny do rozmowy ze wszystkimi. Korzystając z okazji zadaliśmy mu kilka krótkich pytań. Rozmowę publikujemy poniżej. Dodatkowo wrzucamy relacje video i ciekawe linki, między innymi relacja na blogu Vege Runners.
Na początku wydawało nam się, że twoja książka będzie na temat treningu, ścigania się, biegów, ogólnie na temat sportu. Pod koniec jednak okazało się, że to w dużej części książka traktująca o swego rodzaju medytacji, o poszukiwaniu pewnych metafizycznych doznań. Uważasz, że bieganie może być dla ludzi formą medytacji, poszukiwaniem samego siebie?
Tak. Myślę, że to jest tak jak z muzyką czy sztuką u innych osób. To jak narzędzie, dzięki któremu możemy odkryć, kim naprawdę jesteśmy, co robimy, dokąd zmierzamy. Oczywiście rywalizuję w biegach, ale często chodzi również o coś innego. Bieg to czas, gdy nie myślę o problemach, ani o tym, co robię. Chodzi o bycie w chwili obecnej. Tak jak ludzie stosują medytację czy ćwiczą jogę czy jakąkolwiek inną metodę, jest to sposób by koncentrować się na tym, co najważniejsze w życiu. Myślę, że bycie w chwili obecnej jest właśnie najważniejsze. Nie martwienie się przeszłością czy przyszłością.
Poprzez sport potrafimy oddziaływać na naszą świadomość?
Tak, myślę, że bieganie pomaga zmienić nastawienie. Dlatego w książce wspominam często o zen, o inspiracjach ze Wschodu. Gdyby chodziło tylko o wyścigi to by nie było to samo. Lubię być w górach, czuć się połączony z otoczeniem. To coś zwierzęcego. Czuje się wtedy bardziej dostrojonym do rzeczywistości.
Jaka jest najczęstsza wymówka dotycząca biegania, jaką słyszysz od ludzi i co im wtedy mówisz?
Wiele osób mówi, że nie ma czasu albo że nie lubi biegać, że to za trudne albo mówią „Ale ja nie mam dobrych kolan”. Już wtedy sami stwarzają sobie przeszkody. Myślę, że trzeba znaleźć własny sposób na ich ominięcie. Poszukaj innych ludzi. Jeśli trenujesz w grupie, która cię wspiera i ci pomaga będziesz ćwiczył coraz więcej i łatwiej znajdziesz radość i energię. Trzeba znaleźć radość w ćwiczeniach. I nigdy nie mówić nigdy!
Czy udało Ci się kogoś zainspirować swoim weganizmem, świadomością tego co na co dzień wkładamy do talerza?
Tak, wiele osób pisze na moim facebooku, że zainspirowali się tym, co mówię. To dobry przykład na to, że patrzę na bieganie inaczej niż inni. Nie chodzi tylko o bieganie, ale o styl życia. Tym ludziom nie chodzi o wygrywanie wyścigów dla sławy, mają swoje cele, chcą się rozwijać psychicznie i fizycznie, a także duchowo.
Czy ludzie wciąż dziwią się, że jesteś weganinem?
O tak, dziwią się i są bardzo ciekawi. W Stanach staje się to coraz bardziej popularne. Ludzie pytają o to, widzą, że mogą to zrobić, że to jest coś dla nich. Niektórzy mogą zostać weganami na 2 – 3 dni w tygodniu, co uważam, że jest dobrym początkiem by rozbudowywać swoją świadomość.
Bardzo dziękujemy za rozmowę!
Dzięki i róbcie dalej swoje!
W między czasie Scott udzielił również wywiadu polskiemu radiu. Niestety nie udało nam się do niego dokopać. Polecamy natomiast świetnie zrealizowany film ekipy Veggie Porn. Urywki z wizyty Scotta w Poznaniu plus kilka pytań na koniec video.
Na blogu Vege Runners znajdziecie również podsumowanie wizyty Scotta w Poznaniu. Całość do przeczytania tutaj.
Kiedy w niedzielny, rześki poranek razem ze Scottem Jurkiem i ponad pięcioma tysiącami innych biegaczy stanęliśmy na starcie poznańskiego maratonu, niektórzy z nas, biegających wegetarian, przypomnieli sobie niedawne słowa amerykańskiego ultramaratończyka „jesteśmy w stanie dokonać więcej”. „Yes, we can!” – jak powiedział inny znany Amerykanin. I wielu z nas pobiegło powyżej swoich możliwości. A może jednak w ich granicach, tyle że wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy, że są one tak rozciągliwe?
Wracając do Warszawy prezentujemy poniżej nagranie ze spotkania ze Scottem w klubie Traffic o którym pisaliśmy tutaj. Pozostałe części video znajdziecie tutaj i tutaj.
Ostatniego dnia warszawiacy mieli okazję także zobaczyć się ze Scottem w centrum biegowym Ergo, które tego dnia pękało w szwach. Spotkanie poprowadzone było w całości w języku angielskim. Poniżej nagranie udostępnione przez portal Bieganie.pl.
Tutaj znajdziecie również obszerny wywiad jakiego Scott udzielił dla Bieganie.pl. W międzyczasie ultramaratończyk zdążył zagościć także w polskiej Tv. Tutaj znajdziecie nagranie z programu Kawa czy Herbata. Tutaj krótka rozmowa w ramach Dzień Dobry TVN. Tutaj z kolej znajdziecie rozmowę ze Scottem przeprowadzoną przez portal Sport.pl. Polecamy!
Wywiad ze Scottem ukazał się również w jednym z ostatnich numerów Newsweeka. Całość przeczytacie tutaj.
Pan nie ma kłopotu z dostarczeniem organizmowi odpowiedniej ilości protein? Jest pan weganinem…
Nie jest to trudne nawet dla takiego faceta jak ja, który od dzieciństwa polował, wędkował i jadł sporo białka zwierzęcego. Przestawiłem się na dietę wegańską i okazało się, że wystarczy jeść dużo fasoli, soczewicy, tofu, orzechów, nasion, grochu i brązowego ryżu.
Zapraszamy także do galerii wydawnictwa Galaktyka gdzie znajdziecie kilkadziesiąt zdjęć z wizyty Scotta w Polsce.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście „Jedz i biegaj” zapraszamy do video recenzji na stronie Xiegarni tutaj, a także przeczytania udostępnionych przez Galaktykę fragmentów książki tutaj.
Nam pozostaje mieć nadzieję, że to nie ostatnia wizyta ultramaratończyka w Polsce. Rzadko zdarza się spotkać tak inspirujących ludzi jak Scott.