Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(//wp-content/plugins/wordfence/waf/bootstrap.php) is not within the allowed path(s): (/home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/veganworkout.org.pl/:/home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/.tmp/:/demonek/www/public/bledy.demonek.com/:/usr/local/lsws/share/autoindex:/usr/local/php/:/dev/urandom:/opt/alt/php74/usr/share/pear/:/opt/alt/php74/usr/share/php:/opt/alt/php74/) in /home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/veganworkout.org.pl/public_html/wordfence-waf.php on line 4
„Promocja weganizmu to najlepsza i najważniejsza rzecz w moim życiu” – Vegan Workout

Sportowcy

Published on 7 listopada, 2017 | by admininistrator

0

„Promocja weganizmu to najlepsza i najważniejsza rzecz w moim życiu”

Rozmawiamy z Benem Schu – weganinem, który poprzez sport stara się aktywnie promować prawa zwierząt i dietę roślinną! Na co dzień mieszka w Niemczech, rok temu pokonał, w mniej niż tydzień, ponad 1300 km na rowerze odwiedzając wszystkie krajowe azyle dla zwierząt i promując dietę roślinną.

Promujesz dietę wegańską poprzez sport, a co było dla Ciebie pierwsze?

Od dziecka uprawiam sport. Kiedy miałem 5 lat ojciec zabrał mnie na Judo. Potem zająłem się rowerem górskim, szosowym i wyścigami. Dodatkowo ćwiczyłem w domu z hantlami. Fitnessem zająłem się kiedy rozpocząłem boks i podnoszenie ciężarów żeby być większym i silniejszym. Teraz staram się łączyć bodybuilding z jazdą na rowerze. Od czasu do czasu ćwiczę kalistenikę, podnoszę ciężary i uprawiam inne sporty siłowe.

Jak zostałeś weganinem?

Kiedy zostałem weganinem siedziałem już w sporcie. W trakcie swojej kariery byłem rok za granicą, podróżowałem i pracowałem. Kiedy wróciłem pomyślałem sobie, że okej, nie chcę być już częścią tego okropnego przemysłu mięsnego. Nie było żadnego specjalnego zdarzenia ani nic, ale byłem wkurzony na to, jak traktujemy zwierzęta i siebie nawzajem i postanowiłem przestać jeść mięso żeby to zmienić. To było naprawdę łatwe, moja mama jest od ponad 30 lat wegetarianką, więc i tak nie jadałem dużo mięsa, ale bałem się, że stracę mięśnie. Oczywiście nic takiego się nie stało. Zyskałem więcej siły i robiłem się większy. Zbiłem poziom tłuszczu do 7% jako wegetarianin. Ale wtedy zdałem sobie sprawę, że porzucenie mięsa jest krokiem w dobrym kierunku, ale nie było wystarczająco konsekwentne jeśli chce się żyć według swoich zasad moralnych, czyli minimalizować cierpienie zadawane innym istotom. Bałem się, że dieta wegańska będzie zbyt trudna i nieodpowiednia dla sportowca. Ale zobaczyłem strongmana – Patrika Baboumiana i on pozbawił mnie ostatnich wątpliwości i przeszedłem na weganizm.

I love being outside in nature and yesterday I went for a bike ride with mum and her friend. Enjoyed some of the last sunshine and cycled through some beautiful landscape! I gonna miss summer! – Ich liebe es draußen in der Natur zu sein und war gestern mit Mum und ihrer Freundin radeln. Habe die letzten Sonnenstrahlen genossen und bin durch die schöne Landschaft gefahren. Ich werde den Sommer vermissen! . . . . . . . . . . #nature #outdoor #adventure #compassion #cycling #vegancyclingteam #rootsofcompassion #vegancyclist #veganathlete #strongandhealthy #flex #doublebiceps #bodybuilding #fitness #posing #einhorn #veganbadass #bicepsshot #peakcheck #veganlifestyle #natureboy #family #healthy #sunshine #sunny #summer #veganism #fortheanimals #fortheplanet #environmentalist

Post udostępniony przez Ben Schu (@benschufitness)

Na swoim instagramie zamieszczać mnóstwo pysznie wyglądających zdjęć, lubisz gotować?

Uwielbiam gotować. Kiedy byłem nastolatkiem moi rodzice byli dość zajęci pracą. Musiałem w dużej mierze polegać na sobie i nauczyłem się gotować. To okazało się zaletą, kiedy zacząłem mieszkać sam a szczególnie kiedy zostałem weganinem, bo już umiałem przygotować smakowite wegańskie dania. Ale nie zrozum mnie źle, moja mama gotuje świetne wegańskie dania!

Jakie jest twoje ulubione danie?

Uwielbiam burgery, ale zazwyczaj są one po niezdrowej stronie skali, a przez większość czasu staram się odżywiać zdrowo. Lubię proste wegańskie curry. Na co dzień jem świeże smoothie, najchętniej w misce, posypane owocami i nasionami.

Jakie jest twoje doświadczenie z dietą Iintermittent Fasting?

Pierwszy raz zastosowałem je w 2014 żeby zbić wagę – i się udało. Osiągnąłem 7% tłuszczu, ale wtedy byłem jeszcze wegetarianinem. Teraz jest to część mojego stylu życia. Rozpocząłem półtora roku temu żeby być bardziej uważnym i od tamtej pory nie przestałem stosować. To wspaniałe uczucie nie musieć się martwić jedzeniem dopóki nie załatwi się wszystkich zadań. Potem można się zrelaksować i zjeść. Przyznaję, że czasami ciężko wyrobić kalorie, ale twoje ciało działo na tyle efektywnie, że nie stracisz przez to siły ani mięśni, nawet jeśli któregoś dnia zjesz mniej kalorii. Zużycie kalorii się wtedy zmniejszy i ciało lepiej wykorzysta dostępne mu składniki. Jestem wielkim zwolennikiem IF.

Nasi czytelnicy często pytają o potreningowe posiłki, czy możesz podzielić się jakimś swoim przepisem?

Jasne. Na ogół po treningu piję smoothie by naładować organizm łatwymi do strawienia węglowodanami, witaminami, minerałami i białkiem. To przykład na power smoothie:

  • 1 burak
  • 6 daktyli
  • 1 pomarańcza
  • 1 kiwi
  • 4 banany
  • 1 łyżka białka z konopii
  • 1 filiżanka mrożonych jagód
  • 1 filiżanka mrożonych malin (lub 2 filiżanki mieszanych owoców leśnych)
  • ⅓ łyżeczki kurkumy
  • Odrobina pieprzu

Zblenduj wszystko z dwoma filizankami wody kokosowej, mleka roślinnego lub wody. Ciesz się smakiem.

Czy masz swój system treningowy?

Tak i nie. Szczerze mówiąc lubię eksperymentować i zmieniać swój plan treningowy. Ale zawsze mam plan w głowie, tylko mieszam ćwiczenia. Wolę trening całego ciała. Czasami jednak nie ma czasu żeby tyle ćwiczyć i wtedy przerzucam się na trening na dolną lub górną partię ciała. Trening całego ciała robię 2-3 razy w tygodniu, a z podziałem na górne i dolne części – 4 razy. Lubię wplatać takie ćwiczenia jak martwy ciąg, przysiady czy pressy, ale także ćwiczenia z maszynami.

Jak to się stało, że postanowiłeś zjeździć Niemcy i odwiedzać azyle dla zwierząt? Jak się do tego przygotowałeś?

Należę do niemieckiej partii dla dobrostanu zwierząt. Jeden z moich kolegów przesłał mi link do tego wydarzenia. Od razu mi się spodobał pomysł by zbierać fundusze dla zwierząt jeżdżąc od azylu do azylu na rowerze, pokonując długie dystanse w całych Niemczech. Trasa wiodła z południa na północ. To było ponad 1300 kilometrów w 6 dni, kiedy odwiedziliśmy 6 azyli, gdzie zostawaliśmy na noc. Chwyciłem za swój stary rower szosowy i zacząłem trenować. Jeździłem 2×60 km w ciągu tygodnia i 100km w weekendy. Byłem wtedy jeszcze studentem i mieszkałem 100km od swojego miasta, więc w piątki jechałem do domu, a w niedziele wracałem z powrotem na uniwersytet. Tak udało mi się przygotować do tej trasy. Oprócz tego dwa razy w tygodniu chodziłem na siłownię by utrzymać masę mięśniową, to wszystko razem dobrze działało.

Czy masz jakieś ulubione wspomnienie z tego wydarzenia?

Tak – kiedy dotarliśmy do naszego celu, azylu dla zwierząt w północnych Niemczech, trwał tam akurat letni festiwal, objechaliśmy teren by poznać wszystkie żyjące tam zwierzęta. Kiedy dotarliśmy do świnek, bawiliśmy się z nimi tak samo jakbyśmy bawili się z psami. Tuliliśmy się do nich, przytulaliśmy i cieszyliśmy ich obecnością. To był magiczna chwila i wiedziałem, że wszystko co robię będąc weganinem i promując ten styl życia, okazując zwierzętom szacunek – to najważniejsza i najlepsza rzecz w moim życiu!

Angażujesz się także w inne akcje wolontariackie, czy do czegoś się teraz szykujesz?

Aktualnie na nic się nie szykuję, ale znów będę w październiku reprezentował wegański styl życia w wyścigu drogowym. Niestety nie jest to wydarzenie charytatywne, ale może służyć do reprezentowania weganizmu.

Gooooood morning! For me there’s no early breakfast, but I like to break my daily fast with some big smoothie bowl! This is some big green smoothie to fuel me with the right micronutrients. Toppings like V for Vegan! – Guten Morgen! Für mich gibt es in der Regel kein Frühstück, aber ich breche mein tägliches Fasten gerne mit einer großen Smoothie Bowl! Hier seht ihr einen große grüne Smoothie Bowl um mich mit den nötigen Micronährstoffen zu versorgen! Toppings wie V für Vegan! . . . . . . . . . . #breakfast #breakfastbowl #nutrition #veganfood #fruitthefuckup #carbs #greens #smoothie #smoothiebowl #blend #hempprotein #wheredoyougetyourprotein #vitamin #boost #healthfood #fitnessfood #foodblogging #foodinsta #vegansonig #plantstrong #natural #raw #gainskitchen #foodporn #veganiseasy #veganistasty #vforvegan #govegan #fortheworld #forfitness

Post udostępniony przez Ben Schu (@benschufitness)

Czy ludzie są zdziwieni, kiedy dowiadują się, że jesteś na diecie roślinnej?

To zależy, niektórzy faktycznie są, szczególnie kiedy słyszą, co robię i jak dużo zajmuję się fitnessem i jazdą na rowerze. Zawsze pytają, jak to możliwe, że stałem się tak silny i zbudowałem mięśnie jedząc tylko rośliny. Mówię wtedy, że po prostu czerpię z głównego źródła – roślin i unikam filtrowania ich przez zwierzęta i okrucieństwo. Koniec końców całe białko pochodzi z roślin.

Niemcy postrzegane są jako wyjątkowo przyjazne weganom miejsce, czy zauważasz zmiany wokół siebie?

Tak, faktycznie! Bardzo się poprawia. Szczególnie zaopatrzenie supermarketów w wegańskie produkty. Inną rzeczą są zbliżające się wydarzenia. Coraz więcej mamy wegańskich festiwali, targów, a liczba uczestników cały czas rośnie. Jeden z moich znajomych organizuje Sześcian Prawdy i ten typ ulicznego aktywizmu stał się bardzo popularny w krótkim czasie i odbywa się teraz co dwa tygodnie. Mnóstwo rzeczy się zmienia, ale myślę, że to wciąż niewystarczająco. Potrzebujemy więcej ludzi aktywnie walczących o prawa zwierząt i promujących weganizm.

Do Vpartei, partii politycznej dla wegetarian i wegan dostałem się przez przypadek. Jest to bardzo młoda inicjatywa. Jej założyciel skontaktował się ze mną, gdy byłem służbowo w Lipsku. W efekcie brałem udział w formowaniu partii w Saksonii. Jestem więc jednym z liderów, ale nie jestem aż tak zaangażowany. Partia jest mała i powoli się rozwija. Obecnie mamy 1500 członków a w ostatnich wyborach zdobyliśmy 65000 głosów. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości partia urośnie w siłę!


TRENINGI PERSONALNE

SPRAWDŹ JAK W PRAKTYCE POŁĄCZYĆ SPORT I WEGANIZM. Naucz się trenować w oparciu o ciężar własnego ciała, bez potrzeby wydawania pieniędzy na karnety do klubów fitness. Dzięki Vegan Workout masz też unikatową możliwość treningu z odważnikami kettlebells metodą StrongFirst pod okiem certyfikowanego instruktora. Prowadzimy również grupowe zajęcia w ramach Akademii Kettlebells Warszawa.

Dowiedz się więcej o treningach personalnych kilkając tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top ↑