Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(//wp-content/plugins/wordfence/waf/bootstrap.php) is not within the allowed path(s): (/home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/veganworkout.org.pl/:/home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/.tmp/:/demonek/www/public/bledy.demonek.com/:/usr/local/lsws/share/autoindex:/usr/local/php/:/dev/urandom:/opt/alt/php74/usr/share/pear/:/opt/alt/php74/usr/share/php:/opt/alt/php74/) in /home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/veganworkout.org.pl/public_html/wordfence-waf.php on line 4
Mity diety paleo – Vegan Workout

Dieta

Published on 28 stycznia, 2014 | by admininistrator

70

Mity diety paleo

Prezentujemy tłumaczenie krytycznego artykułu dr McDougalla na temat jednej z najbardziej popularnych obecnie diet – paleo. Uznaliśmy ją za ciekawy głos w dyskusji toczącej się obecnie na temat diety autorstwa Lorena Cordaina.

Diety niskowęglowodanowe mają negatywny wpływ na ludzkie zdrowie i działają niekorzystnie na stan naszego środowiska.

Określenie „niskowęglowodanowa” oznacza dietę, która jest bogata w produkty odzwierzęce, a uboga w roślinne. Tylko rośliny syntetyzują węglowodany (cukry). Mięso zwierzęce, takie jak drób, wołowina, „owoce” morza i ryby, oraz jaja nie zawierają węglowodanów. Wydzieliny zwierzęce (takie jak mleko ssaków) mają w składzie cukry, które są syntetyzowane przez rośliny (krowa zjada trawę, która stworzyła cukry).

Oryginalna dieta Atkinsa jest dietą najbardziej ubogą w węglowodany. Ograniczamy węglowodany aby wywołać stan chorobowy (kwasica ketonowa), który prowadzi do utraty kolejnych kilogramów.

Obrońcy tej diety (włączając w to przedstawicieli Atkins Nutritionals) dodali owoce i warzywa niezawierające skrobi do swoich programów żywieniowych, żeby zapobiec oczywistym szkodom, które organizmowi ludzkiemu wyrządza dieta niskowęglowodanowa. Ten wysiłek ma służyć ukryciu oraz rekompensacie szkodliwych efektów spożywania produktów odzwierzęcych w każdym posiłku.

PROMOCJA DIETY PALEO

Dieta paleo (znana także jako dieta paleolityczna, Paleodieta, dieta jaskiniowca, dieta Ery Kamienia Łupanego, dieta łowcy – zbieracza) to najnowsze i najpopularniejsze obecnie podejście do kwestii utraty wagi, poprawy zdrowia i wydłużenia życia; wiąże się między innymi z jedzeniem dużych ilości produktów odzwierzęcych (czyli produktów niezawierających węglowodanów, bogatych w białko i tłuszcze).

Dieta ta składa się głównie z drobiu, „owoców” morza, ryb i jajek; do tego dochodzą pomarańczowe, zielone i żółte warzywa niezawierające skrobi, orzechy i owoce. Jednocześnie zabrania się jedzenia skrobi ? wszystkich zbóż, fasoli i ziemniaków. Do zasług tego sposobu odżywiania się natomiast należy wykluczenie nabiału i rafinowanego cukru. Sól i przetworzone oleje (z wyjątkiem oliwy) są również zabronione.

Taki plan żywieniowy oparty jest na przeświadczeniu, że nasi przodkowie żyjący w erze paleolitycznej (okres między 10,000 a 2,5 miliona lat temu) zjadali głównie produkty zwierzęce. Według podstawowej teorii diety Paleo, jako rezultat ponad dwóch milionów lat ewolucji jesteśmy genetycznie przystosowani do jedzenia tego, co jadły plemiona łowców-zbieraczy ? czyli głównie zwierząt.

Książka „Dieta Paleo” (z 2011 roku) jest niczym biblia dla wyznawców tego nurtu. Została napisana przez Lorena Cordaina, profesora departamentu Zdrowia i Nauki o Ćwiczeniach uniwersytetu stanowego Colorado. Jego zdaniem dieta Paleo to „jedyna dieta, która idealnie wpasowuje się w nasze geny”. Autor twierdzi, że każdy człowiek żyjący na ziemi jadał w ten sposób przez ostatnie 2,5 miliona lat, aż do momentu Rewolucji Neolitycznej (10,000 lat temu), kiedy to zaczęto uprawiać zboża, fasole i ziemniaki na całym świecie. Według dr Cordaina „nie było takiej osoby, która nie stosowałaby diety Paleo”. „Eksperci” diety Paleo nauczają, że wraz z  rozwojem rolnictwa około 10,000 lat temu ludzkie zdrowie i żywotność podupadły.

Nie bez powodu Rewolucja Neolityczna zbiega się z początkami rozwoju cywilizacji, włączając w to rozwój kulturalny, intelektualny oraz materialny (co pokazuje postęp w sztuce, muzyce, językach, naukach ścisłych, a także piśmiennictwo, maszyny, transport i politykę).

NACIĄGANIE FAKTÓW

Propagatorzy odżywiania się wg zasad paleo twierdzą, że nasi odlegli przodkowie funkcjonowali wyłącznie w ramach grup łowców-zbieraczy, bez względu na to, jakie wieści przynoszą obecne odkrycia naukowe. Opierają swoje hipotezy głównie na średniej jakości przeglądzie współczesnych plemion pierwotnych.

Naczelne (włączając w to ludzi) były łowcami i zbieraczami od milionów lat. Nie znam żadnej większej populacji naczelnych, która stosowałaby ścisłą dietę wegańską. Aczkolwiek rośliny dostarczały większą część kalorii wszystkim naczelnym. Fakt ten nie jest zbyt popularny z powodu… seksizmu. Dziadkowie, kobiety i dzieci zajmowały się zbieractwem podczas gdy mężczyźni polowali. Chwała zawsze spływa na myśliwych.

Wysoko ceniony antropolog, Nathanial Dominy z Dartmouth College (video poniżej) zapytany o powszechny stereotyp pierwszych Homo Sapiens odżywiających się głównie mięsem, odpowiedział – To jest mit. Społeczność łowców-zbieraczy większość swoich kalorii przyjmowała ze źródeł roślinnych; ciężko było przewidzieć, czy trafi się mięso?.

Po poświęceniu całej swojej kariery antropologa biologicznego na badanie kości, zębów i genów naczelnych, doktor Dominy stwierdza „Ludzi moglibyśmy trafniej określić mianem skrobiożercy”.

Orędownicy diety paleo nie szczędzą jednak sił na ignorowanie i zniekształcanie nauki. Społeczeństwo jest zdane na ich łaskę, dopóki nie odnajdzie informacji na swój temat w najnowszych publikacjach uznanych magazynów naukowych:

  • Wyniki badań opublikowanych w Nature (czerwiec 2012) mówią, że niemal cała dieta naszych wczesnych przodków ? żyjących 2 miliony lat temu i później ? składała się z liści, owoców, drzewa i kory ? to dieta podobna do współczesnych szympansów
  • Według badania, którego wyniki zaprezentowano w wydaniu magazynu Science z 2009 roku, ludzie żyjący na terenie obecnego Mozambiku oraz całego wschodniego wybrzeża Afryki mogli opierać swoją dietę na zbożu zwanym sorgo już 105 tys. lat temu.
  • Rezultaty prac badawczych pokazane w magazynie Proceedings of the National Academy of Science z 2011 roku pokazują, że nawet Neandertalczycy konsumowali znaczne ilości roślin. Zboża pełne skrobi zostały znalezione między zębami w ich szkieletach w najodleglejszych zakątkach świata – od ciepłych wschodnich wybrzeży morza śródziemnomorskiego aż po chłodną północnozachodnią Europę. Wygląda na to, że już 44 tys. lat temu oporządzano i korzystano z produktów pochodzenia roślinnego.
  • Wydanie Proceedings of the National Academy of Science z 2010 roku donosi, że zboża skrobiowe z dzikich roślin zostały odnalezione na narzędziach do miażdżenia na terenach archeologicznych badających erę paleolityczną we Włoszech, Rosji i Czechach. Te znaleziska sugerują, że przetwarzanie warzyw i skrobi oraz być może ucieranie ich na mąkę było szeroko praktykowane w Europie już 30 tys. lat temu lub nawet wcześniej.

PRAWDZIWA DIETA ŁOWCÓW ZBIERACZY

Doktor Cordain pisze „Dla większości z nas już sama myśl o jedzeniu organów, jest nie tylko odrażająca, ale też niepraktyczna – większość z nas nie ma dostępu do mięsa dzikich zwierząt”. Oprócz standardowej wołowiny, cielęciny, wieprzowiny, kurczaka i ryb, osoba na diecie paleo powinna zjadać także mięso aligatora, niedźwiedzia, kangura, jelenia, grzechotnika i dzika. Książka zawiera listę dostawców specjalizujących się w mięsie powyższych zwierząt.

Nieco więcej niż połowa (55%) pokarmu w diecie paleo pochodzi z chudego mięsa, organów, ryb i „owoców” morza. Preferuje się jedzenie dzikich zwierząt, ale chude mięso krowy, świni czy kurczaka kupione w sklepie też jest w porządku. Szpik czy mózg zwierzęcia były ulubionymi pokarmami odzwierzęcymi dla plemienia łowców?zbieraczy. Większość z nas uważa jedzenie szpiku czy mózgu za odpychające, ale tu zabawa dopiero się zaczyna.

Eksperci od diety paleo nie wspominają ani słowem o częstych i zwyczajowych praktykach odżywczego kanibalizmu wśród społeczeństwa łowiecko-zbierackiego (kanibalizm odżywczy odnosi się do spożywania ludzkiego mięsa dla jego smaku czy wartości odżywczych). Archeologowie znaleźli kości naszych przodków sprzed milionów lat, które nosiły ślady ściągania z nich mięsa oraz dowody na to, że kości były rozłupywane w celu wydobycia z nich szpiku. Dostępne są także informacje na temat zjadania mózgów ofiar. Nie oszczędzano również dzieci. Czy właśnie taki sposób odżywiania powinniśmy propagować w czasach współczesnych?

CZY DIETA PALEO SŁUŻY NASZEMU ZDROWIU?

Dieta paleo z natury opiera się o zapychające arterie tłuszcze nasycone i cholesterol oraz niszczące kości zakwaszające proteiny odzwierzęce. Uznani badacze twierdzą, że te współczesne społeczeństwa, które opierają swoją dietę na mięsie (takie jak Eskimosi) cierpią na choroby serca i inne formy miażdżycy; podczas gdy współczesne plemiona zbieracko – łowieckie odżywiające się głównie roślinami, są wolne od podobnych dolegliwości.

Osteoporoza spowodowana przez dietę bogatą w produkty odzwierzęce to także epidemia wśród plemion żywiących się mięsem i rybami, szczególnie wśród Inuitów [również inne badania obalają mit o dobroczynnym wpływie diet niskowęglowodanowych na zdrowie Eskimosów, wśród których odnotowano między innymi wysoką śmiertelność na skutek udarów. Czytaj tutaj, tutaj i tutaj – przyp. Vegan Workout]

W celu usprawiedliwienia zjadania zwierząt, zwolennicy diety paleo argumentują, że szkodliwe składniki produktów odzwierzęcych są neutralizowane przez dodatek owoców i warzyw niezawierających skrobi oraz orzechów i nasion.

Dodatkowo, według doktora Cordaina dieta bogata w białko zwierzęce może spowodować poważne stany chorobowe, takie jak nudności, wymioty, biegunka oraz ewentualną śmierć z powodu zatrucia białkowego (znanego także jako rabbit starvation – choroba występująca przy jedzeniu dużej ilości chudego mięsa). Dla większości ludzi maksymalna dawka protein to od 200 do 300 gram dziennie (lub 30%-40% dziennego zapotrzebowania kalorycznego). Dieta paleo dostarcza 35% białka. Zaprzeczając jednak swoim wcześniejszym ostrzeżeniom, dr Cordain często i gęsto podkreśla, że „białko jest naszym przyjacielem”.

Jedzenie pokarmów odzwierzęcych przyczynia się do wielu innych chorób. Mięso nie zawiera błonnika, może być zanieczyszczone chorobotwórczymi mikrobami (choroba wściekłych krów, E. coli czy salmonella), a także gromadzić trujące substancje chemiczne obecne w środowisku zewnętrznym. Pamiętaj, mięso czerwone, drób, ryby i jajka to niemal 55% diety paleo.

Czerwcowe wydanie British Medical Journal z 2012 roku prezentuje najnowsze aktualizacje w temacie długoterminowych zagrożeń dla zdrowia powodowanych przez diety wysokobiałkowe i niskowęglowodanowe.

W szczególności, kobiety miały o 5% większą częstotliwość występowania chorób układu krążenia (choroby serca) na każdy wzrost wskaźnika spożycia protein (przy jednoczesnym niskim spożyciu węglowodanów) o 10 punktów. Taki wynik oznacza o 62% większą częstotliwość występowania tych chorób u kobiet stosujących najbardziej wysokobiałkowe diety niskowęglowodanowe w porównaniu z tymi, które stosowały diety o niższej podaży białka.

Takie diety niskowęglowodanowe jak paleo, czy dieta Atkinsa są po prostu niebezpieczne.

WIĘKSZOŚĆ LUDZI STOSOWAŁA DIETY OPARTE O SKROBIĘ

Badania wskazują, że wszystkie duże populacje szczupłych i zdrowych ludzi dostarczały sobie większości kalorii ze skrobi. Przykładem mogą tu być Japończycy, Chińczycy i pozostali Azjaci jedzący słodkie ziemniaki, kaszę gryczaną i ryż; Inkowie w Ameryce Południowej konsumujący ziemniaki; Majowie i Aztekowie w Ameryce Środkowej jedzący kukurydzę czy Egipcjanie na Bliskim Wschodzie spożywający pszenicę.

Jedynie kilka odizolowanych społeczeństw prymitywnych, takich jak, żyjąc w ekstremalnych warunkach pogodowych, Inuici odżywiało się inaczej. Można zatem powiedzieć, że naukowa dokumentacja tego, co ludzie jadali przez ostatnie 13 tysięcy lat dość przekonywująco wspiera tezę, że to skrobia, a nie zwierzęta stanowi naszą tradycyjną dietę.

Mężczyźni i kobiety stosujący dietę opartą na zbożach, fasolach i warzywach skrobiowych są autorami większości najwspanialszych dokonań w historii. Starożytni zdobywcy Europy i Azji, jak np. armie Aleksandra Wielkiego (356 – 323 p.n.e.) czy Dżingis Chana (1162 – 1227 n.e.) spożywali pokarmy skrobiowe. Żołnierze legionów Cezara narzekali, kiedy w ich diecie było za dużo mięsa i preferowali spożywanie zboża przed walką. Energia cywilizacji ludzkiej pochodziła z sześciu głównych pokarmów: jęczmienia, kukurydzy, kaszy jaglanej, ziemniaków, ryżu i pszenicy.

Współcześnie, najdłużej żyjące populacje na ziemi odżywiają się dietą opartą na skrobi oraz ubogą w produkty odzwierzęce. To głównie ludzie żyjący na Okinawie w Japonii, Sardynii we Włoszech, Kostaryce, Ikarii w Grecji oraz także Adwentyści Dnia Siódmego z Loma Linda w Californi, którzy mieszkają w tak zwanej „niebieskiej strefie”.

Najbardziej efektowne diety, które zwykły leczyć ludzi z chorób cywilizacyjnych, takich jak wieńcowe choroby serca, cukrzyca typu drugiego, nadciśnienie, hypercholesterolemia, artretyzm czy otyłość, ograniczają produkty odzwierzęce i wymagają jedzenie sporej ilości produktów roślinnych (mi.n. zboża, fasole, ziemniaki – zabronione na diecie paleo). Medyczne autorytety w dziedzinie leczenia dietą bogatą w produkty skrobiową to m.in. doktor Walter Kempner, Nathan Pritikin oraz Roy Swank.

WPŁYW DIETY PALEO NA ŚRODOWISKO NATURALNE

Raport Zjednoczonych Narodów Livestock’s Long Shadow: Environmental Issues and Options z 2006 roku dowodzi

(…) hodowla zwierząt ma znaczący wpływ na światowe zasoby wody, ziemi i bioróżnorodności i przykłada się do zmian klimatycznych. Zwierzęta hodowlane produkują 18% światowej emisji gazu cieplarnianego (ekwiwalent CO2) w porównaniu z 13,5% pochodzącymi z wszystkich rodzajów transportu.

World Watch Insitute szacuje jeszcze wyższą emisję gazów cieplarnianych. Niedawny raport U.S. Geological Survey szacuje, że potrzeba od 15,000 do 68,000 litrów wody na wyprodukowanie jednego burgera.

CYWILIZACJA NIE ROZKWITŁA DZIĘKI DIECIE PALEO

Według dr Cordaina „Rewolucja Neolityczna zmieniła świat i pozwoliła cywilizacjom – miastom, kulturze, technologii, medycynie i nauce się rozwinąć”. Innymi słowy, gdyby ludzie pozostali przy diecie głównie mięsnej (zakładając, że nasi przodkowie taką stosowali) ciągle żylibyśmy w erze kamienia łupanego. Na szczęście rewolucja Neolityczna wraz z efektywną produkcją zbóż, fasoli i ziemniaków – pokarmów zabronionych w diecie paleo – pozwoliła nam się ucywilizować.

Doktor Cordain kończy przegląd swojej najlepiej sprzedającej się książki „The Paleo Diet” ostrzeżeniem: „Bez nich [pszenicy, kukurydzy, ziemniaków] świat prawdopodobnie byłby w stanie utrzymać jedynie jedną dziesiątą (lub mniej) obecnej populacji”. Wybierz więc 10 przyjaciół i członków rodziny, z których dziewięciu powinno umrzeć żeby ludzie na diecie paleo mogli nadal propagować swój sposób odżywiania.

Tłumaczenie: Justyna Stebel
Źródło: http://www.drmcdougall.com/misc/2012nl/jun/paleo2.htm


TRENINGI PERSONALNE

SPRAWDŹ JAK W PRAKTYCE POŁĄCZYĆ SPORT I WEGANIZM. Naucz się trenować w oparciu o ciężar własnego ciała, bez potrzeby wydawania pieniędzy na karnety do klubów fitness. Dzięki Vegan Workout masz też unikatową możliwość treningu z odważnikami kettlebells metodą StrongFirst pod okiem certyfikowanego instruktora. Prowadzimy również grupowe zajęcia w ramach Akademii Kettlebells Warszawa.

Dowiedz się więcej o treningach personalnych kilkając tutaj.

70 Responses to Mity diety paleo

  1. Pasiu pisze:

    Ja się pytam skąd takie bzdury wzięliście??? Węglowodany są przyczyną wszelkich chorób. Napisaliście takie kłamstwa ze przykro to czytać. Taki zbiór kłamstw i konfabulacji jest mistrzostwem świata zebyvto w jednym artykule zmieścić

  2. AGU pisze:

    A propo Biblii to mówi,że można jeść zarówno mięso jak i warzywa czy ziarna. Jesteśmy wszystkożerni. Nie można wyskakiwać z cytatem pasującym do swoich przekonań.

  3. Gregor pisze:

    No cóż, bardzo to jednostronnie napisane i nie do końca rzetelnie. Uwagi na temat mięsa i wody są niestety nieprawdziwe. Uprawa awokado i wielu innych roślin pochłania więcej wody niż tradycyjna wołowina z obór i wielokrotnie więcej niż wołowina z wypasu pastwiskowego (słyszał kto o podlewaniu pastwisk?).
    Ziemniaki poza tym są alementem diety paleo, nie trzeba ich zabraniać.
    Polecam dla porównania: https://paleosmak.pl/dieta-paleo/ oraz https://paleosmak.pl/mieso/
    Oczywiście paleo nie wyżywi 7,5 miliarda ludzi na ziemi, ale my, jako mieszkańcy bogatej Europy mamy wybór. Ja wybrałem swoje zdrowie i dietę paleo.
    Pozdrawiam,

    • Możesz proszę podlinkować źródła tej informacji na temat zużycia wody przy produkcji awokado?

      • Osk pisze:

        Wyznawcy diety paleo są jak antyszczepionkowcy: mają masę badań nad pozytywnym wpływem mięsa na zdrowie, ale sprowadzają się one do tego, że czytali o nich na blogu z archiwum X 🙂

        • DIKS pisze:

          Dokladnie opisałeś vegan terrorystów. Podaja linki tylko sobie przychylnych zrodel. Inne jak chocby zbawienny wplyw diety tłuszczowej na mozg- zwlaszcza w przypadku raka mozgu krytykują bo wedlug nich to pseudo lekarze i naukowcy. Czlowieku 5 lat bylem weganinem (glownie na 811). Teraz jestem na diecie keto + IF. Juz samo twierdzenie ze dieta Atkinsa wywoluje kwasice keronowa jest debilizmem. Ketoza a kwasica ketonowa to dwie diametralnie rozne sprawy. Prawda jest taka ze czlowiek moze zyc calkowicie bez węglowodanów ale nie bez tłuszczów i bez białka. Prawda jest taka, ze dieta Atkinsa nie jest dieta typowo tłuszczowa gdyz zawiera zbyt duzo białka. Przy takiej podazy organizm sam zacznie produkowac glukozę z białka. Fakt jest taki, ze nasze cialo o wiele lepiej absorbuje wszystkie mikro i makro elementy ze zrodel zwierzęcych niz z roslin. Podawanie chorych argumentow typu paradoks konie czy goryla swiadczy dokladnie o śmieszności wegan. Zapytam cie wiec dlaczego ludzie maja mniejsze jelita a wieksze mózgi od szympansów i małp?

        • berry pisze:

          Z tego co mi się wydaje, to dieta paleo to zwykła porażka, w sumie sam twórca tej diety został skazany za oszustwo – prawdopodobnie. Z resztą wystarczy spojrzeć mu w twarz i widać niechęć do tego pana…

  4. Bozydar pisze:

    Najbardziej z tego wszystkiego podoba mi sie dyskusja pod artykulem. Pomoglo mi to wyciagnac wlasne wnioski I juz wiem co powinnam zrobic odnosnie diety. I nie bedzie to ani wegetarianizm ani PALEO, tylko moja wlasna dieta. Wystarczy sluchac swojego ciała. W moim przypadku mieso czy drob max 4 razy w tyg, i bardzo ograniczona ilosc owocow ( te mi bardzo nie sluza). Natomiast owsianka czy ryz sluza mi bardzo( uspakajaja moje jelita i syca mnie na wiele godzin)

  5. marek pisze:

    Tekst ciekawy, istotnie. Zajmuje się chorobami autoimmunologicznymi, układam diety, dorzucę kilka slow. Dieta człowieka neolitycznego wynosila około 3,5tys kcl/doba. Nie było to wiele biorac pod uwagę warunki zycia i utrate ciepla. Jedzenie gotowane nasi przodkowie jedli juz ponad 200tys lat temu. Gotowano w skorupach zolwi, tykwach wrzucając do nich gorace kamienie z ogniska /do dziś praktykują to Japonczycy w swej kuchni/. Polecam hobbystycznie taki sposób gotowania, potrawa ma zupełnie inny smak i daleko wieksza wartość odzywcza. Co jedli nasi pzrodkowie? Mieso, glownie konine /około 80% diety mięsnej/. Dzikie konie były najbezpieczniejszym zrodlem bialka. Do doliny z wąskim wejsciem i zrodlem wody zapędzano stado koni, przejscie zawalano i potem wybijano konie zgodnie z potrzebami.
    Na przysłowiowe mamuty praktycznie nie polowano /zbyt niebezpieczne/.Ryb i owocow morza jedzono tyle samo co dziś /około 5% calosci diety/. Jako ciekawostke podam, ze mydla używano już przed ponad 150tys lat. Było zrobione z tłuszczu zwierzęcego i popiołu z drzew liściastych. odnaleziono formy do odlewania mydla z tamtych czasów /formy z kamienia i drewna/. Osiadlszy na ziemi człowiek zmalal o blisko 10cm i zaczely o gnebic choroby znane do dziś. Obecnie możemy stosować z powodzeniem ditete paleo bez zagrozenia kwasica. Mieso to konina i mieso przepiorek oraz jelenina i sarnina. spokojnie znajdziemy owoce i warzywa, które jedli nasi odlegli przodkowie, a warzywa te i owoce dziś sa marginalne i przetrwaly w niewiele zmienionym stanie. Można dużo na ten temat pisać. Sa dostępne książki opisujące diete ludzi sprzed 300tys lat i to, jak się ona zmieniala. Zajmuje się tym galaz archeologii i palentologii. Pozdrawiam, marek

  6. Agata pisze:

    To jakby tu umotywować fakt, że niezbędne jest nam omega-3 (EPA i DHA) występujące w mięsie dzikich zwierząt i hodowanych w warunkach nieprzemysłowych – z owoców i warzyw? Właśnie to przecież sprawiło, że człowiek jest człowiekiem, a nie został małpą.

    No i niestety artykuł nacechowany jest emocjami i przytacza skrajności, nie traktując o racjonalnym paleo.

    • madproff pisze:

      omega 3 jest w oleju rzepakowym,lnianym itd.

      • Anonim pisze:

        Te omega z olju lnianego jest praktycznie nieprzyswajalne

      • Gregor pisze:

        Potrzebujemy kwasów tłuszczowych DHA i EPA, a rośliny zawierają tylko ALA. Konwersja ALA do EPA praktycznie nie istnieje, a do DHA jest słaba – najlepsze są w tym niektóre kobiety, które nawet 9% ALA przetwarzają na DHA, mężczyźni w większości tego nie potrafią i nie wytwarzają DHA samodzielnie.

        • Konwersja jest słaba, ale jest. Dlatego celujemy w wyższe spożycie roślinnego omega-3 aby skorygować niski poziom konwersji. Nie ma badań, które by wykazywały, że wśród wegetarian i wegan istnieją jakieś choroby i zaburzenia powiązane z niskim poziomem EPA i DHA.

  7. Zuza pisze:

    Kochani! Ja byłam na diecie wegetariańskiej przez rok . Psychczne czułam się cudnie. Szanowałam cudze życie. To było zgodne z moimi poglądami. Ale zdrowie cierpiało. I to okrutnie. Później jadłam normalnie. Było odrobinę lepiej. Na paleo przeszłam przypadkiem. Przypomniało mi się dzieciństwo. Najlepiej czułam się na wsi u babci. Jadłam mięsa różniste, owoce i warzywa. Bez chlebka. Tryskałam zdrowiem. Dzisiaj cierpię. Po trzech miesiącach na paleo wróciłam do chleba i cukru. Zdycham. Podobnie się czuję jak na wegetariańskiej. Jestem po prostu chora. Jutro wracam do paleo. Dodam, że mam Hashimoto i ŁZS. Paleo mi pomogło. Stawy mniej bolą. Może zwyczajnie jesteśmy różni i co innego nam służy. Moja przyjaciółka jest wegetarianką. Wcina strączkowe. Ja po nich dwa dni spędzam w toalecie. Ona tryska energią. Ja nie miałam siły na nic. Na paleo miałam mnóstwo siły i chęci do życia.Wracam. Po prostu chcę normalnie żyć.

  8. Domin pisze:

    Białko roślinne nie jest łatwo przyswajalnym białkiem, dużo lepsze jest zwierzęce. Polecam poczytać o aminokwasach ograniczających. Dieta paleo to nie tylko mięso. Skrobia także, po prostu chodzi o jej nieprzetworzoną silnie formę. Poza tym mikroby przenoszące chorobę wściekłych krów? To brzmi żałośnie. Douczcie się, następnym razem przed napisaniem artykułu polecam odrobić pracę domową, bo to się źle czyta jak natrafia się na nierzetelne informacje, a niestety wiele stron w internecie takich jest. Idźcie w jakość, pozdrawiam i życzę jak najlepiej 🙂

    • admin pisze:

      Przypominam, że to nie jest nasz artykuł tylko tłumaczenie. Poza tym białko roślinne przyswajalne jest w różnym stopniu w zależności od produktu. Soja ma przyswajalność 91%, czyli dokładnie tyle samo co białko kurczaka. Komosa ryżowa to 86%, fasola ponad 70%. Poza tym aminokwasy ograniczające to żaden problem bo nikt nie je w posiłku jednego produktu tylko kilka więc aminokwasy i tak się uzupełniają.

      • Um pisze:

        Ja jadam posiłki złożone z jednego produktu. Jadam srednio co 1,5-2 godz jakis posiłek. nie jestem wegetarianka, jem to, czego domaga sie mój organizm, tzn to, na co akurat mam ” smaka”. A do warzyw mam wstręt.

  9. Jacek pisze:

    Jak dla mnie paleo jest dobrą dietą. Stosuję ją od kilku miesięcy i podoba mi się.
    http://dietoteczka.pl/dieta-paleo/

  10. gniewko pisze:

    Ciekawe tez ze większość wegetarian i wegan jakich znam cierpi na nadwagę, bo są zapchani skrobią zmieszana z inna skrobia.

    • admin pisze:

      Co z tego? W badaniach wegetarianie są zawsze szczuplejsi niż reszta populacji. A bada się więcej wegetarian niż tylko kilku Twoich znajomych.

  11. Adam pisze:

    Skończyłem czytać po pierwszym zdaniu „Diety niskowęglowodanowe…” – wiedziałem, że jak na dzień dobry są takie bzdury, to dalej nie będzie lepiej.
    Dieta nieskowęglowodanowa to dieta ketegoniczna, a nie paleo. Ja na paleo jem więcej węglowodanów niż wcześniej gdy objadałem się MC Donaldem.

  12. Agniesia pisze:

    Ale to zabawne, że osoby, które nic nie wiedzą o współczesnym paleo postanawiają napisać o tym artykuł 🙂 Przypomina mi to debaty polityczne, w żadna strona nie jest w stanie poprawnie streścić stanowiska innej, a już chce się do niego odnosić. Przecież paleo to w dużej mierze tłuszcze roślinne, warzywa (a nawet owoce), również orzechy, jajka no i oczywiście wszelkie typy mięsa, ryb itd. Poza tym – żeby móc się o niej wypowiadać, zwłaszcza o jej wpływie na samopoczucie trzeba byłoby przynajmniej z pół roku odżywiać się zgodnie z jej zasadami. A kto nie chce – niech nie mąci innym w głowach, bo przecież tym samym bierze na siebie odpowiedzialność za ich dobrostan. A wiele osób zwyczajnie nie trawi lub nie przyswaja wielu białek roślinnych i nie zna się na suplementacji na tyle, aby przy diecie zawierającej mnóstwo źródeł kwasu fitowego (zboża, strączki) zapewnić sobie odpowiedni poziom mikroelementów. Rzeczywiście znam ludzi, którzy przez kilka lat stosowania diety wegetariańskiej/wegańskiej czuli się dobrze. Ale znam też takich (i sama jestem ich przedstawicielką), którym taka dieta zwyczajnie nie służy. Dla mnie zboża, ziemniaki, banany i mleko to murowane wzdęcia i inne kłopoty trawienne, łącznie ze wzrostem (niepotrzebnym) wagi ciała i dużą podatnością na infekcje. Paleo z kolei – nawet, jeśli nie trzymam się zaleceń ściśle – sprawia, że organizm jest w stanie optymalnym do tego stopnia, że jedyną infekcją, z jaką miałam do czynienia w ciągu ostatnich kilku lat było zakażenie krwi po wypadku…
    Ja szanuję odmienne zdania w kwestiach dietetycznych – każdy niech no sobie je co che. Ale nie podoba mi się robienie ludziom bałaganu w głowach – nie każdy potrafi krytycznie spojrzeć na prezentowane w internecie treści. Jeśli ktoś powołuje się na wyniki jakichś badań – jego zdanie często bywa przyjmowane jako prawda ostateczna. A przecież oboje wiemy, że z badaniami jest tak, że dają sprzeczne rezultaty 🙂 Jestem statystykiem, więc mogę wytłumaczyć Ci dlaczego – jeśli chcesz. Zapraszam do kontaktu mailowego.
    Pozdrawiam.

  13. itapaka pisze:

    ten artykuł się świetnie wpisuje w intersy producentów zbóż i statyn :):)

  14. KejEnKej pisze:

    Fascynuje mnie wegański ból czterech liter w kontekście diety paleo lub jakiejkolwiek diety z mięsem. Ktoś wam każe ją stosować?

  15. Andrew pisze:

    Autor powiedział co wiedział. I tyle.

  16. Grzegorz pisze:

    Spożywanie dużych ilości tłuszczy spowoduje tycie ale tylko w przypadku gdy jednocześnie będziemy dostarczać dużo węgli (powyżej 100g na dobę). Stosowanie diety wysoko-tłuszczowej (stosunek mniej więcej 0,5g węgli do 1g białka do 3 g tłuszczu) spowodował u mnie redukcję tkanki tłuszczowej a dzięki ćwiczeniom fizycznym także wzrost tkanki mięśniowej. Masa ciała po roku diety spadła z 95 do 84 kg przy wzroście 1.83 m (tłuszczu musiało ubyć więcej skoro równocześnie doszło do wzrostu mięśni) a to jeszcze nie koniec drogi. Ilość spożywanych pokarmów objętościowo zmalała. Uczucie sytości generalnie towarzyszy mi cały dzień, i jest to pewnie główny powód dla którego nie tyję. W końcu z 1 g łuszczu dostarcza się ponad 2 razy tyle energii co z 1 g węgli. A gdy człowiek jest syty to rzadziej sięga po jedzenie. Jakby się ktoś pytał to 95 kg i fizjonomię kluski zawdzięczałem diecie mieszanej bogatej w cukry + trochę śmieciowego żarcia – generalnie nie polecam.

  17. Monika pisze:

    ech te rysunki przyprawiają o zgrozę, nie sądziłam, że o to chodzi w tej diecie. Znalazłam ją na diety-odchudzajace.info.pl/dieta-paleo , nie ukrywam że bardzo mi się spodobała, bo nigdy nie przepadałam, za warzywami, ale to już chyba lekka przesada. Z drugiej strony jak nie spróbuję, to nigdy się nie dowiem czy jest skuteczna, a wiele pozytywnych opinii o niej słyszałam

  18. lukasz pisze:

    Zapomniałem napisać szympansy polujące i jedzące mięso innych małp.

  19. Misiek-Krzysiek pisze:

    „Mięso tylko od bydła wypasanego na trawie” —->

    Się pytam GDZIE dziś takie znaleźć ???

    Jestem na paleo od tygodnia, chudnę… to fakt, ale jak dziś
    poczytałem o jakości mięsa, o tym że producenci nawet zaczynają szprycować
    wodą surowe mięso… To mi się odechciało paleo…
    Skończyłem właśnie dziś na kolację z chlebem z masłem i pomidorem.
    Po drugie, nie ma już mięsa sic! zwierząt karmionych trawą, bydło
    i nie tylko dziś dostaje paszę, sztuczne żarcie nie naturalne dla nich.
    Nadmienić trzeba też że w paszy często sypie się antybiotyki, a znajomy
    lekarz za kasę podpisze wszystko (było głośno o aferach mięsnych).

    A teraz druga strona medalu, chudnę na paleo, chudłem i na diecie
    wegetariańskiej z liczeniem kalorii max 2000 dziennie dla faceta.
    Tak więc dla mnie wybór jest jasny i konkluzja następująca:

    1. Nie da się w dzisiejszych czasach być PALEO, gdyż mięso także
    nie jest TYM mięsem które było upolowane przez naszych przodków.
    2. Chudnie się na obu dietach identycznie (Wege i Paleo).
    3. A jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać ? (W tym wypadku zdrowiem).
    4. Wybieram WEGE !

    Pozdrawiam
    Misiek-Krzysiek

  20. bagster pisze:

    A ja swoją insulinooporność, nadwagę, złe wyniki (tragiczne) i wiele innych schorzeń
    wyleczyłem dietą wegetariańską z większym ukierunkowaniem ku weganizmowi więc proszę
    nie gadać głupot, że dietety typu paleo leczą, są to krótkoreminowe diety, gdzie nie znam nikogo kto by przez 5-6 lat rekstrykcyjnie przestrzegał tej diety, a znam wegan i wegetarian
    którzy swoją dietę trzymają po 20 a nawet 30 lat.

  21. Bokator pisze:

    Coś wam się pomyliło to wy jesteście Propagatorami, i wy promujecie własne zasady działające przeciwko naturze ludzkie, a dlaczego bo ubzduraliście sobie że tak nie wypada, Dieta Paleo jest dobra ( rzekłbym bardzo dobra) ale jedynie przy odpowiednim trybie życia, tzw, Styl życia Sportowca oczywiste jest że osobą nie ruszająca się za bardzo nie może przyjąć takiej ilość tłuszczu

    • Paweł pisze:

      Oczywiście że może ale mniej.
      Zbyt dużo tłuszczu też spowoduje tycie ale nie tak szybko jak na węglach.
      Potrzeba trochę czasu aby wyregulować mechanizm głodu i sytości, po jakimś
      czasie nie przejesz sie tłuszczem ponieważ nie będziesz odczuwał
      takiej potrzeby. Na początku ludzie naczytają się, że tłuszcz nie tłucz
      i „jadą z koksem”, 50 gr tłuszczu to 450 kcl a tyle to spora łyżka masła.
      Przesadzają z porcjami, dorzucą jeszcze za dużo węglowodanów i robią
      sobie sporą krzywdę.
      Ja na siadanie (dla niektórych dziwne) jem 40 boczku (z specjalnej paleo
      świni) + 250 gr /300 gr melona (smażony z na boczku), papryka + 3-4 jaja.
      Mi smakuje i to sporo kalorii.

      Kiedyś ten mechanizm z tłuszczem był regulowany przez środowisko, jak
      było to jedzono do oporu a potem nie było. Polecam książkę polskiego
      naukowca Konarzewski „Na początku był głód”.

      Czasami się idę bez kolacji spać, czasami najem się tak że ledwo chodzę
      następnego dnia chce mi się mniej jeść.

      Jak dla mnie odżywianie rewelacja.

  22. Słowik pisze:

    Ja tylko chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. To, że postęp techniczny nastąpił równolegle z wprowadzeniem rolnictwa, wcale nie oznacza, że został tym spowodowany. Wydaje mi się raczej, że postęp techniczny umożliwił dopiero rozwój rolnictwa. Jednoznaczne wnioskowanie A => B w tym przypadku, w kontekście przedstawionych argumentów jest trochę naciągane.

    Niemniej zgadzam się, że dieta roślinna bardziej sprzyja efektywnemu wysiłkowi. Zawsze miałem problem z dobraniem pory posiłku przed treningami, kiedy jadłem jeszcze mięso. Zawsze było mi ciężko podczas ćwiczeń (siłownia, kickboxing) lub z kolei brakowało mi energii. Od kiedy wykreśliłem z menu produkty odzwierzęce i swoje posiłki opieram na ryżu/kaszy/ziemniakach/makaronach + warzywa i nasiona, dużo lepiej się czuje podczas treningów, łatwiej mi dobrać porę i ilość jedzenia, aby mieć energię i nie mieć pełnego żołądka.

    • Pawel pisze:

      A ja mam całkowicie odwrotnie, dopiero jak pozbyłem się skrobi z
      mojej diety. Oparłem ją na tłuszczu i białku zwierzęcym to dopiero
      poczułem moc. Przestawienie się organizmu trwało to jakiś rok.
      Ale długo nie poćwiczyłem bo miałem rok przerwy, wróciłem do
      ćwiczeń (bieganie i siłownia), dopiero poczułem co znaczy
      wytrzymałość. Mam 40 lat i nigdy wcześniej nie byłem w stanie szybko
      biec prze 40 -50 minut (szybko) a wcześniej byłem 1,5 h na siłce.

      Na węglach zawsze miałem zjazdy energii a tłuszcz trzyma i stabilnie
      daje energię przez godziny.

  23. gosia pisze:

    Świetny artykuł. Najbardziejdenerwuje mnie u zwolenników paleo krytykowanie spożywania roślin strączkowych i rozpowszechnianie bzdur o dużej szkodliwości
    soi, kiedy ten mit zostało dawno obalony.

    • Agi pisze:

      dzięki diecie wegańskiej powróciła mi insulinooporność, jeszcze jakieś pytania?
      Żadna skrajna dieta nie jest dobra.
      Trochę z weganizmu, trochę z paleo w równowadze i jest ok.
      Dieta wegańska nie jest sycąca, nawet te strączki, musiałabym zjeść 200g ciecierzycy czy soczewicy, żeby się najeść a to 700 kcal i ile węglowodanów- nie dla mojej trzustki…

      Jeśli ktoś jest zdrowy i mu służy- niech je- nie mam nic przeciwko i nie będę negować, bo najgorsza dieta to dieta fast foodowa i wysokoprzetworzona.

      Dużo zdrowia!!!

      • Dawid pisze:

        Agi, czy mogę Cię prosić o kontakt do siebie? Mam kilka pytań odnośnie Twojego zdrowia. Staram się zrozumieć różnice w dietach ale także wyłuskać wspólne mianowniki, stąd prośba o kontakt. bialowasdawid@gmail.com

  24. Dawid pisze:

    Nie rozumiem tej wojny na bzdurne argumenty i nie jestem winny tej krwi.. 😉
    Odpowiadam:
    ?Diety niskowęglowodanowe mają negatywny wpływ na ludzkie zdrowie i działają niekorzystnie na stan naszego środowiska.?
    Dieta paleo nie jest low-carb
    Nawet jeśli ktoś tak uważa, czy stosuje taką odmianę to nie jest to dieta diukana oparta na mięsie. Może bardziej nazwałbym ją wysokotłuszczową, ale nie mięsną! Ktoś chyba opiera się wyłącznie na materiale tvn?
    W diecie ketogennej jest dużo warzyw nieskrobiowych, tak jak w diecie paleo. I nikt tu niczego nie ukrywa. Dieta paleo podkreśla na każdym kroku wagę warzyw. Są alkalizujące, antyoksydacyjne, zawierają wiele tłuszczy, witamin, minerałów. GDZIE I KTO NAPISAŁ ze w PALEO NIE JEMY WARZYW?! Bo aż mi się nie chce odpowiadać na takie bzdury.
    Tu przykład pozytywnego wpływu diety ketogennej na leczenie guzów mózgu:

    http://articles.mercola.com/sites/articles/archive/2013/03/10/ketogenic-diet.aspx
    ?Dieta ta składa się głównie z drobiu, ?owoców? morza, ryb i jajek? ?!

    Co?! A gdzie steki i boczek?! Jestem oburzony!
    ?zabrania się jedzenia skrobi ? wszystkich zbóż, fasoli i ziemniaków?
    Jak siedzisz cały dzień przy kompie to na prawdę 500g węgli na osobę to trochę sporo nie Einsteinie? Z powodzeniem nazbieram 200g z sałatek, brokułów, pomidorów, kiszonek itp.. Komuś się chyba nie chciało. I do ketozy mamy przynajmniej jeszcze 150g w zapasie.

    Skrobię zalecają wszyscy ?przywódcy? diety paleo, ale po wysiłku fizycznym. (Sam nie mogę uwierzyć, że odpowiadam na takie rzeczy?)
    ziemniaków nie zabrania się jeść (błąd badań krótkoterminowych i teoria paleo z przed 10 lat) tylko zaleca obierać? (zobacz Na YT http://www.youtube.com/watch?v=HwbY12qZcF4 26:20)
    gdzie ktoś zabrania soli? W której książce? Jak trenujesz to nie ma problemu z jej stosowaniem. Ale wszystko z umiarem. Po frytkach w macu muszę usta smarować kremem..
    ?Rewolucja Neolityczna zbiega się z początkami rozwoju cywilizacji? – musiała nastać rewolucja kulturowa, gdyż ludzie osiedlali się w wiekszych społecznościach i musieli stworzyć sobie prawa, żeby móc razem funkcjonować. Mówi o tym Jhon Duran w ?Paleo Manifesto?. Gdy przebywaliśmy w grupach 15-20 osobowych to choroby tak się nie rozprzestrzeniały. W każdej z religii są prawa nakazujące przestrzegania higieny. Nikt nie kwestionuje tego, że rozwój kultury rolnej pozwolił nam się rozprzestrzenić. Kwestionuje się tylko nisko-odżywczą dietę opartą na zbożach.

    Co do diety opartej na skrobi fajnie dementuje to ekspert od diet naszych przodków http://www.youtube.com/watch?v=BMOjVYgYaG8 7:45. ?W określonych warunkach i okresach pór roku zwierzęta żywią się na prawdę różnymi rzeczami..? Dr Christina dowodzi iż jedliśmy wszystko. Fajne porównanie diety współczesnej do ?diety paleo? podaje na końcu 18:24. Porównując ile trzciny należałoby zjeść żeby dostarczyć tyle cukru ile jest w 1 puszce napoju gazowanego (cola, fanta, soki).

    A także ciekawe porównanie warzyw dzisiejszych i ?tamtejszych? 12:17 w tym samym filmie. Niech mi ktoś powie jak zaspokoić zapotrzebowanie kaloryczne myśliwego-zbieracza, mierzącego 180cm, spędzającego większość część zycia na powietrzu i to w trudnych warunkach?! Skąd te kalorie? Z kory drzew? Z nasion trawy? Nawet szympansy podjadają robaki, jaja, larwy itp.

    Nawet jeśli ktoś jadł sorgo 105 tyś lat temu to nie oznacza to, że nabyliśmy 100% adaptacji do tawienia zbóż, a tym bardziej do GMO pszenicy. Badania na temat wrażliwości na gluten i rozwoju celiakii wykazują coraz większe problemy ludzi na tym tle. W przeciągu ostatnich 50 lat choruje 10 krotnie więcej ludzi.

    A tu artykuł o tym iż nasi przodkowie mieli problemy z trawieniem węgli http://www.rp.pl/artykul/1057841,1082481.html?p=1

    Eskimosi i choroby sercowo-naczyniowe?! Ktoś tu coś naciąga.. Ale dobrze znalazłem coś w tym temacie:

    ?Eskimosi którzy niegdyś nie jedli węglowodanów, a tylko mięso i ryby nie chorowali na choroby spowodowane miażdżycą a leczenie miażdżycy było im obce, dopóki nie zaczęli spożywać produktów spożywczych cywilizacji zachodniej. Niektórzy uważają, że najwięcej spustoszenia u Eskimosów spowodowało spożywanie sacharozy?

    http://www.chelatacja24.pl/index.php?dzial=chelatacja&pageID=2

    Co się dzieje gdy zastąpimy tłuszcze zwierzęce roślinnymi:

    http://www.bmj.com/content/346/bmj.e8707

    O kanibaliźmie wspomina John Duran w Paleo Manifesto. Nikt, przynajmniej z tego co ja czytałem, nie udowadnia, że paleolit o okres mlekiem i miodem płynący a łowcy zbieracze to plemiona na wskroś ?katolickie?. I nie wiem czemu mają służyć te argumenty.. Jeśli ktoś by się mnie spytał czy wolę żyć w dżungli czy w mieście to odpowiem, że w mieście, ale na pytanie po jakim posiłku będę czuł się lepiej czy po:

    soi ze szpinakiem, pizzy, hoddogu (w dzisiejszych czasach to chyba wegetariańska potrawa ze względu na brak mięsa a dużą ilość białka sojoweg), crossancie z czekoladą i szklanką soku pomarańczowego (12gram cukru na 100ml i to w soku niesłodzonym)
    czy po
    dużym talerzy warzyw duszonych na parze ze 100g kawałkiem świeżej wołowiny (bez panierki) i plastrem masła i wodzie mineralnej, to powiem, że ostatni posiłek jest moim gustem w 100%.
    ?Dla większości ludzi maksymalna dawka protein to od 200 do 300 gram dziennie (lub 30%-40% dziennego zapotrzebowania kalorycznego?

    A kto to przekracza? Nawet kulturystom jest chyba ciężko? Zakładając iż (wg najbardziej popularnej teorii) przyswajamy tylko 30gram białka z jednej porcji żarła to wychodzi gdzieś tak 10 posiłków.. Lub inaczej. Pierś z kuraka 100g ma 21g białka. Czyli, żeby przyswoić 300 gram białka trzeba zjeść 1,5kg piersi z kurczaka! Ludzie, bądźmy poważni! Czy ktoś to w ogóle policzył zanim napisał?! Karkówki byłoby ze 2kg.. Kto tak je?! Albo jak się zdarzy w weekend na grill party to czy można tak jeść codziennie (żeby doszło do zatrucia. Więcej, żeby doszło do zatrucia to musiało to by być bardzo chude mięso i przez kilka tygodni).

    ?Takie diety niskowęglowodanowe jak paleo, czy dieta Atkinsa są po prostu niebezpieczne.?

    Napisałem już wcześniej, że to nie to samo i że paleo nie jest dietą białkową.. Po co to wałkować w koło? Taka linię ataku ktoś obrał? Bez sensu jeśli tylko o to chodzi?

    Podany jest przykład Japończyków,którzy są narodem najdłużej żyjącym a spozywającym relatywnie dużo węgli. Nie jedzą oni praktycznie w ogóle pszenicy.. Byłem tam 4 miesiące i powiem szczerze, że pszenica jest tam tak droga, a piekarnie tak rzadko spotykane, że można z powodzeniem powiedzieć, że nie licząc McD bułeczki są im obce! Japończycy mają dietę bogatą w omega3 (nie jak europejczycy i amerykanie) i jedzą praktycznie gluten free. Ryż jest najmniej problematycznym ze zbóż. Najwięcej składników antyodżywczych ma ryż brązowy (taka ciekawostka).

    ?Energia cywilizacji ludzkiej pochodziła z sześciu głównych pokarmów: jęczmienia, kukurydzy, kaszy jaglanej, ziemniaków, ryżu i pszenicy.? To nie były te same zboża co dzisiaj! ?gmo rats wpisz w google?. I ok, węgle są ważne. Są ważne przed wysiłkiem ale nie demonizujmy tak mięsa.. Jakaś część diety powinna się o nie opierać.

    ?Najbardziej efektowne diety, które zwykły leczyć ludzi z chorób cywilizacyjnych?

    Proszę Was.. (po raz kolejny). Czytajcie nowe badania a nie stare dyrdymały.

    http://nowadebata.pl/2011/04/23/nie-bojmy-sie-cholesterolu/

    http://nowadebata.pl/2011/06/30/5-powodow-zeby-nie-martwic-sie-poziomem-cholesterolu/

    ?These cross-sectional findings support the hypothesis that a high GI diet unfavorably affects CVD risk factor? Jedzcie więcej bułeczek pszenicznych.. Ja zostaję przy brokułach, kapuście (zwłaszcza kiszonej), ziemniakach w okresie treningowym (duzo opornej skrobi mają) i innych warzywach.

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19828900

    Co do pszenicolubów – smacznego: http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/

    Wpływ rolnictwa na środowisko:

    http://www.up.wroc.pl/aktualnosci/7058/wspolczesne_rolnictwo_a_jakosc_srodowiska_czy_mozliwe_jest_harmonijne_wspoldzialanie.html Możemy tak się wymieniać w nieskończoność.. Wolę racjonalne podejście do tematu, niż głupie kuksańce małego dziecka po przeczytaniu jednej książki, i stwierdzam, że JEST NAS ZA DUŻO na racjonalne wyżywienie całej ludzkości. Albo będą niedobory z braku składników odżywczych albo zatrujemy świat.

    Pozytywny wpływ Paleo diety (zwierząt kopytnych) na środowisko:

    http://www.ted.com/talks/allan_savory_how_to_green_the_world_s_deserts_and_reverse_climate_change.html

    Ja w ogóle nie rozumiem po co ta spinka?! Ktoś nie doczytał i produkuje artykuł podobny do programu na tvn?ie..

    Żadna inna dieta nie jest tak podobna do diety wegetariańskiej jak dieta paleo. To praktycznie to samo, tylko, że z bekonem 😉 I nikt bardziej nie troszczy się o jakość produktów spożywczych jak ludzie na diecie paleo (masło tylko od krów karmionych trawą, mięso tylko od bydła wypasanego na trawie, warzywa tylko organiczne, lokalna produkcja, wspieranie małych gospodarstw, jaja od kur z wolnego wybiegu).

    • VeganWorkout.org.PL pisze:

      To nie jest żadna spinka 🙂 Po prostu przetłumaczyliśmy artykuł o diecie paleo, który wydaje nam się ciekawym głosem w dyskusji. To wszystko.

    • Ratax pisze:

      Myślę, że trochę źle zinterpretowałeś wstawiony artykuł. Autor faktycznie mówi na początku o dietach wysokotłuszczowych, a potem o wysokobiałkowych ale o ketozie mówi w kontekście diety Atkinsa, a nie paleo. Zwraca jedynie uwagę, że paleo to kolejna odmiana diety wysokobiałkowej.

      „Dieta ta składa się głównie z drobiu, ?owoców? morza, ryb i jajek; do tego dochodzą pomarańczowe, zielone i żółte warzywa niezawierające skrobi, orzechy i owoce.” – była mowa, o tym że dieta paleo zawiera warzywa.

      Generalnie założeniem przetłumczonego artykułu było jak się domyślam wykazanie nieprawdziwych założeń, które legły u podstaw diety paleo. Chodzi np. o nie jedzenie zbóż. Stąd przywołane zostały badania na temat diety naszych przodków (do których się nie odniosłeś) o przetwarzaniu zbóż i konsumpcji produktów roślinnych.

      Na jednym z podcastów na Waszej stronie zwróciliście uwagę na antyodżywcze składniki zawarte w roślinach strączkowych. Jak sami jednak przyznaliście poddanie strączków obróbce terminczej niszczy te związki. Jak jest więc sens założeń diety paleo wykluczającej rośliny strączkowe?

      Nie wiem czemu zestawiasz ze sobą np, soję i szpinak z pizzą czy hot dogiem.

      Nie chcę wchodzić w dyskusję o tłuszczach i cholesterolu, a tym bardziej rozmawiać wokół teorii spiskowych Nowej Debaty. Stanowisko współczesnej nauki jest w tym temacie jednoznaczne i żadne rewolucyjne książki wyklętych autorów tego nie zmienią.

      Pozdrawiam 🙂

      • Pawel pisze:

        Obróbka termiczna uczyniła nas w sposób dosłowny ludźmi.
        W sumie naukowy spierają się czy najpierw pieczono bulwy,
        czy mięso. Jakkolwiek każdy z tych pokarmów służy nam
        lepiej po ugotowani.
        Ludzka dieta jest kompletnie różna od szympansiej
        – na takiej diecie byśmy nie wyrobili. Jest surowa i ma
        masę nie strawnych dla nas roślin. Banany to one jedzą ’
        w ZOO a nie w naturze
        Polecam walkę o ogień – rewelacyjna książka tłumacząca
        wiele aspektów – BEZ IDEOLOGI

        Tak naprawdę obecna medycyna nie jest pewna roli tłuszczy
        i cholesterolu. Ostatnio jest coraz więcej badań, że to
        nie tłuszcze są winne ale rafinowane wegl.

        To raczej tłuszcz nam towarzyszy bardziej od setek tysięcy
        lat a nie wysoko skrobiowe węglowodany

        Myślę że na tym forum wielu osobą przydała by się edukacja
        w zakresie życia pierwszych homo sapiens.
        – my tzn Europejczycy jesteśmy potomkami łowców mamutów
        więc jak najbardziej o jakiś 40 tys lat jemy mięso w dużych
        ilościach, tylko 12 albo 15 % naszych genów pochodzi z
        BW a to tam zaczęła się kultura agrarna (genetyka)
        – ludzie wyszli z Afryki jakieś 125 tsy lat temu,
        jeden raz i rozprzestrzenił się na świat, wędrowali
        wybrzeżem oceanu indyjskiego, gównie jedli
        owoce morza

        – powołanie się na zboża i ziemianki to lekka pomyłka
        one nie były takie 5 tys lat temu, choroby cywilizacyjne
        nie dotyczyły łowców zbieraczy a rolników już tak
        Jeśli łowcy zbieracze wspomagali się bulwami
        i jakimiś pseudo zbożami to i tak nie miały one takiej
        postaci jak obecnie = nie były petardami pełnymi
        cukrów. Skrobia nie była tak łatwo dostępna i w dużej
        mierze nie było procesów takich jak mieleni itd a to one
        mierze odpowiadają za strawność.
        Ale o tym mało kot wie.
        Chleb w obecnej postaci to naprawdę niedawny wynalazek
        to co ludzie jedli przez większość czasu to była mało
        strawny gniot.

        – nie ma jednej uniwersalnej diety, ludzie świetnie
        funkcjonuje na dietach mieszanych, świat na zewnątrz nie
        jest zero jedynkowy. Upieczone białka mięsne uczyniły
        nasz mózg bardziej inteligentnym a nie bulwy. Bulwy
        dają energię ale nie mięśnie. Przykład fasoli to przykład
        na siłę, tą roślinę uprawiają ludzi od niedawna.

        Tak naprawdę mamy przystosowanie do jedzenie wszystkiego
        co znajdziesz w lesie. A co znajdziesz w lesie?
        Mięso, trochę małych bulw (nawet tatarka nadaje się
        do jedzenia), trochę ziół, trochę małych owoców,
        grzyby, jajka, a nawet trochę nasion, itp

        Nie ma tam niczego co jemy obecnie (tzn ja nie jem).
        Oprócz tropików są pory roku i OKRESOWA wegetacja roślin,
        więc co pozostaje ????

        Przez większość czasu na większości obszarów naszej planety
        pozostawało mięso i tłuszcz. Tak było przez większość naszego
        czasu na tej planecie.

        Stosuje raczej restrykcyjne paleo od 5 lat, wszystkie
        wyniki mam PERFEKCYJNE, wydajność organizmu,
        jak nigdy wcześniej.

        Ale najważniejsze jest nie jeść śmieci
        – rafinowane węglowodany
        – nic z pszenicy
        – mało nabiału
        – cukier i fruktoza

        A to czy jesz mięsa więcej czy mniej to będzie miało
        drugorzędne znaczenie. Nawet na samych roślinach lepiej
        człowiek pociągnie niż z tym syfem z marketu.
        Choć osobiście uważam że to także robienie sobie krzywdy
        ale każdy orze jak może lub chce.

      • Paweł pisze:

        Zboża uprawiane przed wiekami miały zupełnie inny skład chemiczny niż obecne,
        zawierały znacznie mniej szkodliwego glutenu.
        Współczesne zboża są hybrydami stworzonymi w celu uodpornienia ich na rdzę zbożową i zwiększenia zawartości glutenu, niezbędnego piekarzom ale nietolerowanego przez organizmy wielu ludzi.
        Współczesne komercyjne odmiany uprawne zbóż mają znacznie więcej chromosomów niż ich dzicy przodkowie. Ze zbóż uprawianych tysiące lat temu można było upiec co najwyżej placki – podpłomyki, bo chleb taki jaki znamy by nie wyrósł w piecu z powodu braku wystarczającej ilości glutenu.
        Tak więc jest nieporozumieniem twierdzenie że skoro naszym przodkom konsumpcja zbóż nie szkodziła, to i nam nie zaszkodzi. Tak samo z tego że w owocach występuje fruktoza nie wynika że można jej spożywać dowolne ilości wraz z HFCS (o procesie produkcji HFCS z udziałem dwóch enzymów bakteryjnych proponuję poczytać na Wikipedii).

      • Fafkulec pisze:

        poprosiłbym w takim razie o kilka linków do badań potwierdzających to stanowisko współczesnej nauki dotyczące wpływu cholesterolu czy ogólnie tłuszczów nasyconych na powstawanie miażdżycy, ok?

        • Przemek pisze:

          „Mity o cholesterolu” – prof.dr.hab.med. Walter Hartenbach

          • Fafkulec pisze:

            Chyba mnie nie zrozumiałeś. To była uwaga do Ratax apropos:
            „Nie chcę wchodzić w dyskusję o tłuszczach i cholesterolu, a tym bardziej rozmawiać wokół teorii spiskowych Nowej Debaty. Stanowisko współczesnej nauki jest w tym temacie jednoznaczne i żadne rewolucyjne książki wyklętych autorów tego nie zmienią.”

    • Dorota pisze:

      Świetny komentarz. Dzięki! 🙂

    • aga pisze:

      Mięso, które jesz to już dawno nie jest to mięso, które sobie upolował człowiek pierwotny 🙂

      • Pawel pisze:

        A rośliny są ?
        To owoce inżynierii genetycznej nie natury.

        Nasze środowisko już dawno nie jest naturalne.

    • michal pisze:

      Ten artykuł to emocjonalna krytyka paleo i nic więcej. Jak czytam takie emocjonalne zagrywki, o wybieraniu kto z rodziny ma umrzeć by utrzymać ludzkość na tej diecie to się odechciewa dyskutować z weganami.Bo nie można takich ludzi traktować poważnie. To desperacki płacz, że ktoś propaguje dietę, w której skład wchodzą produkty zwierzęce np masło zamiast trującej margaryny.

      Przytoczono w artykule, że wielkie cywilizacje jadły zboża, że były tworzone, przez ludzi jedzących zboże i warzywa, a nie mięso. I ten argument, że legioniści rzymscy marudzili na mięso. Źródło może? Jedli to co było ekonomiczne w uprawie/hodowli. Wiadomo, że łatwiej jest żywić się paleo grupie 50 osób, które żyją sobie z dala od innych ludzi w promieniu kilkuset mil, bo na całym globie jest ich może kilka milionów. Gdy gęb do wykarmienia przybyło, musieli utrzymać nowe zwyczaje żywieniowe. Przede wszystkim, tysiące lat temu medycyna była na takim poziomie, że jakbym się tam przeniósł w czasie, to bym był najlepszym lekarzem, nie mając żadnego wykształcenia w tym temacie. Nie mieli pojęcia, że od zboża szybciej przytyją, albo, że jest tam jakiś gluten. Poza tym ejdnak ruszali się cześciej od nas, poza arystokracja, która zapewne mogła mieć w swoich szeregach paru grubasów, którzy gardzili wysiłkiem fizycznym. Podobno Aleksander Wielki, który notabene dzięki swoim podbojom i stylowi życia długo nie pożył, organizował polowania na lwy [tak wtedy w Europie i Azji były jeszcze lwy] by dowódcy jego armii nie obrastali w tłuszcz. Wspomniani Rzymianie, bardzo lubili wieprzowinę, poza tym wymyślili też salami. Najbardziej jednak lubili podroby z tej świni, po prostu reszta mięsa była za twarda na ich zniszczone zęby, pościerane od pieczywa, które zawierało piasek, bo nie mieli takich młynów jak teraz i używali kamieni. Inna ich potrawa, to garum, czyli sos z flaków rybich, sfermentowanych. Obrzydlistwo akurat. Jednak tacy bezmięsni nie byli, weganami na pewno nie byli.

      Zate podsumowując, dieta była kształtowana przez względy ekonomiczne, nie brano pod uwagę skutków ubocznych, z powodu stanu medycyny.

      co do końcówki artykułu, owszem na świecie jest za dużo ludzi i ta liczba cały czas rośnie, bo nasz gatunek odszedł od natury, która eliminowała najsłabze geny. Nasz gatunek przerzucił sie na jedzenie zboża, prawdopodobnie metodą prób i błędów, przy okazji wynajdując napoje sfermentowane, z alkoholem. A gdy to zrobił, liczba ludności wzrosła, zdobywanie pokarmu przestało być takim problemem i mogliśmy się zająć innymi rzeczami. Niestety ewolucja w tym kierunku przyniosła tyle dobrego co i złego. Tworzymy sztukę, jednocześnie prowadzimy krwawe wojny. Mamy doskonała opieke medyczna, a jednocześnie choroby cywilizacyjne i przeludnienie ziemi. Mamy internet i loty w kosmos, ale też ogłupiające ludzi religie i systemy kastowe oraz jego pochodne, zamiast społeczności plemiennych, które były o wiele zdrowsze pod kątem równouprawnienia, moralności itp. Możemy sobie tutaj popisać, potem obejrzeć serial i przeczytac książkę, ale jednocześnie jesteśmy skazani by na to zarobić spędzając ponad połowe życia w pracy, rzadko lubianej przez nas. I skazani na kombinowanie, z tą wiedza, któą dziś mamy, jak zjeść tak, by nie przytyć, nie wyhodowac sobie komórek rakowych, nie mieć wzdęć i zaparć, nie podjadać słodyczy, budować mieśnie, kości i przy tym nie zbankrutować. Bo zdrowa dieta jest automatycznie związana z wyzyskiem. Jest moda na nową diete, to dziwnym trafem jej składniki, substytuty tych niezdrowych są cholernie drogie. Ile kosztuje kilogram pszennej mąki, a ile kilogram jakiejś mąki kokosowej albo migdałowej? Ile kosztuje kurczak z grilla a ile składniki diety wege, by zastąpić go smakowo i kalorycznie, bez żarcia węglowodanów i cukrów?

      I jak zawsze, ktos tu zyska a ktoś traci.

      Dieta wege – producenci mięsa zgrzytaja zębami.
      Dieta paleo – piekarze i cukiernicy raczej by nie chcieli aby stała się zbyt popularna.

      Zatem pojawia się pytanie, czy te artykuły krytykujące/promujące dana dietę, nie są aby sponsorowane przez kogoś komu sie to opłaca finansowo?

      Nie wierzę w takie coś. Amerykańscy naukowcy zbadali, bla bla bla. Kto sfinansował te badania?

      Wierze pasjonatom, któzy na sobie wypróbowali dana dietę z pozytywnym skutkiem. Osobiście to nie chce być gruby, nie chce karmić raka ani czuć sie ciągle wzdęty i jakby coś we mnie cały czas fermentowało. to uczucie miałem gdy jadłem chleb jasny, rano i wieczorem, na obiad ziemniaki albo fasola itp. do tego sporo słodyczy, coli, słonych przekąsek. Nie przeszedłem póki co na full paleo. Jem więcej jajek, nie rezygnuje z mięsa, a mięso karmione na wolnym wypasie to nic innego jak steki. Drogie są, bo nie ma jeszcze takiego popytu. Poza tym co innego mieć wielkie pole z krowami, a mieć jakąś fabrykę, w której są żywione paszą w ciasnych boksach. Rzuciłem biały chleb, przekąski i słodycze mocno ograniczyłem, słodkie napoje gazowane całkowicie. Zamiast tego herbata i yerba. Z pieczywa, póki co chleb orkiszowy, pełnoziarnisty, ale dosłownie max 2 kromki dziennie. I wiecie co? Już schudłem, nie czuje się taki opuchnięty i wzdęty, nie czuje tej fermentacji we mnie, nie jestem głodny między posiłkami tka jak kiedyś, mam jakby więcej energii i czuje się coraz bardziej sprężyście, a nie jak smutny wór przelewający się w poszukiwaniu przekąsek. Nadal mam jeszcze brzyszek, ale on się zmniejsza.

      A weganie albo wegetarianie? Wiecie co, znam paru. Kilku jest spasionych, z męskimi cyckami. Ale przynajmniej nie truja bzdur, że sa wege dla zdrowia, tylko, że z przekonań moralnych. A ci, którzy przeszli na paleo w pełnym wymairze, nie jak ja, chudna szybciej ode mnie i nabieraja mieśni. Chętnie bym dołączył do nich, ale finansowo to póki co trudne. Jednak mysle, ze na prawdziwego steka raz w tygodniu można sobie pozwolić. Z krowy, która żąrła trawę w Brazylii na polanie, a nie jakaś paszę.

      Sorry, jesli gdzieś wątek zgubiłem, ale to długi tekst, a okienko odpowiedzi jest mało wygodne.

      • michal pisze:

        Ale się naprodukowałem. Sorry za literówki, powtórzenia i miejscami styl wioskowego głupka momentami, ale jest późno, napisałem co sobie myślę, po przeczytaniu tego mocno stronniczego artykułu, który opiera się też na zagrywkach retorycznych i szantażu emocjonalnym. A nie spotkałem sie z tym póki co na blogach ludzi, którzy interesują sie paleo. Jest tam rzeczowe podejście, objaśnienie i przestroga, że każdy ma inny organizm itp ale bez takich pojazdów na wegan. Po prostu dieta paleo nie jest dietą dla wegan, bo zakłada jedzenie produktów zwierzęcych, może nie w postaci mięsa codziennie, ale raz na jakiś czas. a porównywanie diety naszego przodka sprzed 50 000 lat i diety szympansa… Widać, że autor artykułu nazbierał róznych informacji i próbował je obrócić w argumenty przeciwko paleo. Niestety nie wyszło to zbyt zgrabnie. Co do szympansów, gdy się trafi to jedzą małe zwierzęta, polują na biegające mięso, albo np zajadają się owadami. Chyba każdy, kto się nimi zainteresował kojarzy obrazek szympansa, który wkłada patyczek do mrowiska i potem oblizuje go z mrówek. Moge jeszcze sam przytoczyć dietę goryla. Zjada on głównie zieleninę, ale równiez nie pogardzi jakimiś owadami. A co robi, by wykorzystać tę zieleninę w 100%? Po zrobieniu zielonej kupy, zjada ją i trawi ponownie. Ciekawe czy to też weganie wezmą za wzór do naśladowania.

        Nie jestem propagatorem jedzenia steków codziennie, ale mięso jest cześcią diety człowieka, nawet jesli to tylko 1/6 tej diety. I owszem, jakość mięsa jest taka sobie, w przypadku tych tańszych kawałków ze sklepu.

        PS Tak widziałem filmiki o rzeźni, patroszyłem też rybę. Mimo to nadal jem mięso, ale jako tę 1/6 posiłku, a nie danie główne.

        • Rave pisze:

          Ale człowieku, co Ty przyj**ałeś się szympansów? Może wypowiesz się o o gorylach, czy innych wielkich i silnych roślinożercach? Jesteś inteligentny???

        • Mariusz pisze:

          Długi dobry komentarz ale trochę wiedzy z historii:
          legioniści żywili się głównie breją pszeniczną nie chlebem i nie mięsem.jest piękny fragment o dzielności ludzi Cezara którzy będąc w oblężeniu
          musieli jeść krowy bo pszenica się skończyła.dowodziło to o ich wyjątkowej zawziętości i było dodatkowym powodem do chwały.”Wojny galijskie” J.Cezara to nieustanny
          bój o pszenicę , zaprowiantowanie jego legionów.A On sam pisał te wspomnienia.
          A pozatym mięsko tłuste jest mniam mniam

      • Grzegorz Brzęczyszczykiewicz pisze:

        „Tworzymy sztukę, jednocześnie prowadzimy krwawe wojny” przypomina to teksty krążących po sieci łańcuszków typu ?Zdobywamy kosmos, ale trudno nam dotrzeć do naszego własnego wnętrza. Mamy wyższe zarobki, ale mniejsze wartości moralne. Mamy dużo jedzenia, ale mało wartości odżywczych.?

    • michal pisze:

      PS Te wszystkie cywilizacje zbudowane przez miłosników zboża, niestety upadły, bo rozwijały w sobie poza rozwojem sztuki i nauki, różne patologie, nieznane praktycznie pierwotnym plemionom. Obecna cywilizacja, którą biały Europejczyk kształtował przez setki lat również upada. Ludzie z krajów wysoko rozwiniętych albo maja otyłośc, albo problemy z cukrzycą, bezpłodnością. I żadna z tych rzeczy nie wzięła się z zamiłowania do kurczaka z grilla albo steków. Za dużo słodkiego i pieczywka.

      • VeganWorkout.org.PL pisze:

        Nie rozumiem, przecież jedyna cywilizacja, która się rozwinęła i przetrwała to właśnie ta, która bazowała na rolnictwie.

        • michal pisze:

          I co mamy dzięki tej cywilizacji? Siedzimy w betonowej dżungli, większość narzeka na swoją prace i grubego szefa. Cały czas ta cywilizacja toczy gdzieś wojny i rozwija przemysł zbrojeniowy. Owszem tworzymy muzykę, filmy, sztukę, ale chyba dałoby się bez tego obejść i też być szcześliwym. Ta cywilziacja pozwala by ludzie w Korei północnej żyli jak tresowane szczury, aby dzieci w Afryce ginęły od chorób, głodu i wojen. Ta cywilzacja opieszale zbeira sie do zrobienia porządku z islamskimi fanatykami… Liczą tylko pieniądze. Można tak wymieniać pół dnia. I jeszcze coś – ta cywilizacja obok uprawy roli, wynalazła też rzeźnie, które są drzazgą w tyłku każdego weganina. I ta cywilizacja zadba by rzeźnie prosperowały, tak samo jak spożycie pszenicy. Bo to wszystko dla kogoś dobry biznes. Przed nastaniem tej cywilizacji liczyło sie znalezienie jedzenia, schronienia, rozpalenie ogniska, znalezienie drugiej osoby i spłodzenie dzieci. Proste, może ciężkie z dzisiejszego punktu widzenia życie. Ale mimo to np Indianie w Amazonii potrafią się uśmiechać. Teraz mamy więcej niż tak naprawdę potrzeba i jest nas więcej niż potrzeba. Stąd jest jak jest i będzie gorzej.

          • Grzegorz Brzęczyszczykiewicz pisze:

            Zmienić jadłospis i wojny by się skończyły? Rewelacja.
            ?Ta cywilizacja pozwala by ludzie w Korei północnej żyli jak tresowane szczury,? chyba nie widzę związku. Czyja cywilizacja? Komuchowa, prawda?
            ?Owszem tworzymy muzykę, filmy, sztukę? jacy ?my?? ?ale chyba dałoby się bez tego obejść i też być szczęśliwym.? Doskonale potrafię się obejść bez picassa, miłosza, szymborskiej, dana browna, harry pottera, buszującego w zbożu, witkacego, żeromskiego itp. (wszystko to do sztuki jest zaliczanym) tylko, jaki jest tego związek z dietą?
            ?aby dzieci w Afryce ginęły od chorób, głodu i wojen? Dokładnie. Jak ktoś kiedyś zauważył: W ogóle żyjąc powodujesz głód w Afryce bo to co zeżresz mogłyby biedne dzieci z Afryki zjeść i przeżyć. Oraz jak jestem chory mam też nie brać leków, bo w Afryce ich nie mają!
            ?drzazgą w tyłku? o jak ładnie
            ?Indianie w Amazonii potrafią się uśmiechać.? Nie wiem, nie sprawdzałem, zawsze mi się zdawało, że zdolności (uśmiechania i wszelkie inne) są sprawą indywidualną.

    • Daraswegan pisze:

      Podsumowując wyniki badań Varki stwierdził, że wchłaniany z czerwonym mięsem i produktami mlecznymi kwas N-glikoliloneuraminowy, wchodząc w interakcje ze zwalczającymi go przeciwciałami, wywołuje chroniczny stan zapalny zwiększający ryzyko rozwoju nowotworu.Jedząc mieso występuje to-kwasica ketonowa,jedząc mięso nie jemy błonnika a to doprowadza do pozbycia sie dobrych bakteri a to razem powoduje to co mamy w szpitalach i przychodniach i tak wyglądało życie jaskiniowców??

  25. KaszazBurakami pisze:

    I jest to zgodne z biblią (Rodzaju 1:29,30):
    29 I przemówił Bóg: ?Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie.+ Niech wam to służy za pokarm.+ 30 I wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu ziemi, i wszelkiemu latającemu stworzeniu niebios oraz wszystkiemu, co się porusza po ziemi, w czym jest życie jako dusza, [dałem] na pokarm wszelką zieloną roślinność?.+ I tak się stało.

    • Rafał pisze:

      Księga Rodzaju rozdz 9: Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. 3 Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko.

    • Agnieszka pisze:

      jak ktoś wchodzi z religią w tematykę diety, to ja dziękuję, już zaczynam wątpić w jej słuszność

    • Daraswegan pisze:

      Tylko ze to powiedział dopiero 2000 lat temu a my żyjemy trochę dłużej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top ↑