Published on 27 sierpnia, 2014 | by admininistrator
235 powodów, dla których weganizm (nie) jest radykalny
Bardzo często ze strony osób na diecie tradycyjnej spotykamy się z opinią, że weganizm jest dietą radykalną. Pojęcie to pojawia się również w niektórych artykułach poświęconych diecie bezmięsnej. Dziennikarze przedstawiają dietę roślinną jako skrajny (w domyśle – niebezpieczny) odłam diet wegetariańskich.
Panuje kilka obiegowych mitów, które każą osobom nie zaznajomionym z tematem wierzyć w to, że dieta wegańska jest z jednej strony bardzo restrykcyjna, a z drugiej niezdrowa… czyli po prostu radykalna. Jak jest w rzeczywistości? Czy weganizm jest radykalny bo…
#1. … nie dostarczacie sobie odpowiedniej ilości białka?
Ile białka Twoim zdaniem zawiera mięso z kurczaka? Podpowiadamy – w 100 g znajdziesz 31 g białka. A w łososiu? 25 g. Porównajmy to z produktami roślinnymi. 100 g soi to ponad 35 g białka. Pestki dyni to 30 g białka, a biała fasola to około 22 g białka w porcji. Naprawdę uważasz, że nie da się dostarczyć sobie wymaganego (w zależności do trybu życia) 0,8-1,5 g białka na kilogram masy ciała jedząc rośliny? Przelicz to jeszcze raz.
Zanim zapytasz o profil aminokwasów – białka roślinne zawierają komplet aminokwasów egzogennych, a ich ilość doskonale uzupełnia się w ramach posiłku złożonego z kilku produktów roślinnych (nikt nie je przecież na obiad suchej fasoli).
Ostatnia rzecz to przyswajalność białka. W przypadku niektórych produktów (soja) jest na identycznym poziomie co przyswajalność większości białek odzwierzęcych (np. kurczak). W innych (fasola) może mieć nawet 30% gorszą przyswajalność niż np. białko mleka krowiego. Nie ma to jednak wielkiego znaczenia w praktyce. Nie zalecamy bowiem jedzenia na obiad suchych ziaren fasoli, a dodatek zbóż lub orzechów poprawia aminogram i strawność białka z całego posiłku.
#2. … jecie samą soję?
Pomysł, że osoby na diecie roślinnej odżywiają się głównie soją to wymysł osób jedzących mięso, którym czasem trudno wyobrazić sobie obiad bez „namiastki” mięsa w postaci kotleta lub parówki sojowej. To prawda, że soja jest wygodnym zamiennikiem wielu produktów odzwierzęcych – zwłaszcza mleka, sera i jogurtów. Zabawne jednak, że kiedy przeciętna osoba spożywa nabiał nikt nie rzuca uwag „Pijecie tylko krowie mleko”, a kiedy weganie decydują się na zakup mleka sojowego, serka tofu i jogurtów sojowych odzywa się głos oburzonych – „Jecie samą soję”. Mleko, sery, jogurty – w obu wypadkach bazują na jednym produkcie. W pierwszym wypadku na krowim mleku, w drugim na soi. Dlaczego tylko drugi wybór miałby wzbudzać zdziwienie?
#3. … nie da się żyć na samych warzywach?
Przekonanie, że dieta roślinna opiera się wyłącznie na warzywach (ewentualnie trawie) to w dużej mierze zasługa kiepskiej wyobraźni. Osoby na diecie tradycyjnej traktują z reguły produkty roślinne jako dodatek do dania głównego. Z tego punktu widzenia weganizm rzeczywiście wydaje się wyborem radykalnym. Kto normalny chciałby jeść w kółko ziemniaki z marchewką, ogórkiem i pomidorem? Bo to głównie do tych warzyw jesteśmy dziś przyzwyczajeni.
Wybór warzyw jest jednak dużo większy, a wybór produktów roślinnych jest jeszcze większy. Dieta wegańska to nie tylko warzywa. To tez owoce, pełne ziarna zbóż, orzechy, pestki, glony i grzyby. Wrzucanie wszystkiego do jednego worka z napisem warzywa (ewentualnie trawa) to kulinarna zbrodnia.
Przejdź się do najbliższego sklepu. Większość produktów jest w 100% wegańska. To wszystkie odmiany owoców, warzyw, roślin strączkowych i zbóż jakie tylko uda ci się znaleźć na półkach. Weganie nie żywią się tylko produktami z półki „Ekologiczne i bio” gdzie zwykłe płatki owsiane potrafią kosztować kilkadziesiąt złotych. Możesz je w ogóle zignorować. Zacznij przechadzać się po alejkach z warzywami, owocami, orzechami, zobacz ile odmian fasoli i ryżu jest dostępnych z przeciętnym sklepie.
#4. … nie możecie jeść czekolady?
Kolejna błędna teoria głosi, że dieta wegańska to dieta przede wszystkim pro zdrowotna. W związku z czym weganie jedzą tylko naturalne, nieprzetworzone produkty i gardzą słodyczami. Z drugiej strony wszystkie (!) słodycze mają w składzie mleko więc i tak osoby na diecie roślinnej nie mogłyby ich jeść. Nieprawda.
Zacznijmy od tego, że weganizm to dieta pozbawiona produktów pochodzenia zwierzęcego. To wszystko. Nie ma tam ani słowa na temat zdrowia. Możesz jeść cały dzień frytki i popijać coca colą. To nadal będzie weganizm. Tak, będąc weganinem będziesz mógł nadal opychać się fast foodem i słodyczami. W każdym większym markecie bez problemu znajdziesz ciastka, batony i czekolady bez jakichkolwiek składników odzwierzęcych. To nieprawda, że wszędzie dosypują mleko.
Nie wspominając o słodyczach i burgerach przygotowywanych z myślą o weganach. Lody na bazie mleka roślinnego, bita śmietana sojowa, czekolady z mlekiem ryżowym, burgery z ciecierzycy, desery, sorbety – wszystko to staje się coraz powszechniejsze zarówno w sklepach internetowych jak i na mieście.
Nie musisz już być kulinarnym ascetą żeby przejść na weganizm.
#5. … ciągle musicie liczyć składniki odżywcze?
Nic nie musimy liczyć. Jeżeli zależy nam na zdrowiu wystarczy znać dwie podstawowe zasady: jeść codziennie pokarmy z każdej z 5 grup pokarmowych (warzywa, owoce, strączki, zboża, orzechy) i starać się by były to produkty jak najmniej przetworzone. Przy takiej diecie, zakładając, że jemy odpowiednio dużo kalorii ciężko nabawiać się niedoborów.
Swoją drogą założenie, że tylko weganie muszą coś liczyć, żeby nie wpaść w niedobory jest błędne. Każdy z nas powinien posiadać podstawową wiedzę z zakresu żywienia, niezależnie od rodzaju stosowanej diety.
Ja z kolei chciałbym zwrócić uwagę na pewne niedopatrzenie. Ilość białka w soi została podana dla 100 gramów suchego produktu. Jeśli po ugotowaniu soja zwiększy swoją objętość dwukrotnie (jeśli nawet nie więcej) to ilość białka trzeba podzielić na dwa i wtedy nie mamy 35 gramów a 17,5. Przy fasoli z kolei nie będzie to 22 a 11. Jeśli nie mniej… (Strona ilewazy.pl podaje, że w 100 gramach ugotowanej fasoli białka jest jakieś 7 gramów). To nie zmienia faktu, że strączki są bogatym źródłem białka, ale porównanie z kurczakiem jest na wyrost, bo trzeba by tych strączków zjeść bardzo dużo.
Macie to po angielsku może? Slicznie proszę
Z białkiem wszystko super, soja czy fasola faktycznie zawiera jej sporo. Może jednak warto podać także ilość węglowodanów. Problemem jest, jak już sami przyznaliście – dostarczenie białka, nie dostarczając przy okazji dużej ilości węglowodanów.
I to jest dla mnie największy problem w tym momencie. Dostarczać organizmowi białko, jednocześnie nie zwiększać ilości węgli.
Admini kochani, zainstalujcie tutaj innym system komentowania, taka fajna strona, a tak
przestarzały system komentarzy 😛
https://disqus.com/
https://wordpress.org/plugins/disqus-comment-system/
Przecież jest system komentowania, właśnie z niego skorzystałeś. I jest dużo wygodniejszy od Disqusa, w którym zdarza się, ze komentarze po napisaniu same się resetują zamiast dodać albo że nie zawsze załaduja sie razem ze stroną.
Były już zresztą testy na roznych poczytnych blogach, przy małej skali to kwestia przypadku, ale przy naprawdę dużej odwiedzalnosci w większosci przypadków po zainstalowaniu Disqusa liczba komentarzy malała. Trudno sie zresztą dziwić, skoro wymaga to dodatkowych kliknięć (lub logowań).
Prowadzę kilka stron z disqusem i uwierz, że jest bardzo wygodny, wszystko fajnie się ładuje
i naprawdę nie ma problemu z komentowaniem bo wystarczy naciśnąć guziczek facebooka, twitera czy googla i ma się konto w kilka sekund i można pisać 🙂
Hej, ale nie wszyscy korzystają z facebooka, twitera czy googla :)Pozdrawiam
Na przykład ja! 🙂
Broń was Panie Boże od zmiany systemu komentowania.
Jak zwykle weganie ….
kurczak to raczej nie ma 31g bialka 😉 20 max
Sprawdzaliśmy według http://cronometer.com/
Jedna uwaga: grzyby to nie są rosliny, to osobna kategoria systematyczna. Można je uwzględnić w diecie wegańskiej, ale w diecie roślinnej już nie 😉
Na dietę roślinną składają się różne grupy pokarmowe, jedną z takich grup są warzywa. Do tej grupy powszechnie zalicza się także grzyby.
Seba, w żaden sposó nie neguję, ze składają się na nia rożne grupy pokarmowe (warzywa, orzechy, ziarna itd). Ale w systematyce biologicznej grzyby NIE są roślinami, wiec tak, zaliczają sie do diety wegańskiej i nie, nie zaliczają sie do diety roślinnej. Tu masz o systematyce: http://pl.wikipedia.org/wiki/Królestwo_(biologia) 🙂
Wiedziałam, że znajdzie się ktoś, kto je na obiad samą fasolę;))
Super artykuł 🙂
od ośmiu lat co pół roku badam krew i po sześciu miesiącach weganizmu pierwszy raz mam idealne wyniki, w tym żelazo i potas podskoczyło ze sporego niedoboru. samozwańczy dietetycy z misją promięsną mogą mnie więc straszyć – mam swoje racje jednoznacznie na papierze.
Gratulujemy wyników 🙂
no widzisz.. moze w koncu wiecej osob się do tego przekona, mam 22 lata i jestem wegetarianką od urodzenia. nie brakuje mi niczego, sily mam az nadmiar, w porownaniu do mojego chlopaka, ktory je mieso, to on musi sie prawie codziennie zdrzemnąć(a żadnych braków nie ma i słabeuszem tez nie jest), więc argumenty, że wege jest zle, bo nie dostarcza wszystkich potrzebnych skladników organizmowi, upadają. Ludziom jest po prostu łatwiej, sa tak przyzwyczajemi do jedzenia mięsa, ze nie chce im sie nawet SPROBOWAC zmienić diety pomimo licznych udowodnionych badań. Wniosek jest prosty, Ty mozesz mowic duzo, ale ludzie i tak beda robic swoje z lenistwa, dlatego tak latwo daja się manipulować massmediom. Bardzo niewielu jest świadomych co tak naprawdę się dzieje i jak rząd światowy na nas wszystkich eksperymentuje bez naszej zgody, a co gorsza, nawet bez naszej wiedzy… Az przykro się patrzy na to do czego zmierzamy…:<
nie z lenistwa, po prostu lubię mięso, zaje*iście lubię mięso więc jem jak najwięcej
„jeść codziennie pokarmy z jednej z 5 grup pokarmowych (warzywa, owoce, strączki, zboża, orzechy)” – chyba „z każdej z 5 grup”, a nie „z jednej z 5 grup”?
tak, już poprawiamy 🙂
Ja jem na obiad samą fasolę