Nie, o ile smażone potrawy nie są podstawa Twojej diety.
]]>B12 to tak naprawde bakterie, a ich wystepowanie jest uzaleznione od ilosci kobaltu w glebie. Im bardziej sterylna zywnosc tym mniejsze prawdopodobienstwa wystepowania tej witaminy. Jako ciekawostke moge przytoczyc fakt, ze wiekszosc suplementow tej witaminy trafia na odzywki dla zwierzat hodowlanych, ktore z gleba maja coraz mniej stycznosci, a w zwiazku z tym takze z B12. No i nie zapominajmy o miesozercach powyzej 50 roku zycia, w ktorych odsetek osob z deficytem B12 jest rowniez wysoki ze wzgledu na oslabiona produkcje enzymu odpowiedzialnego za rozklad B12.
]]>@Wilk:
Moją intencją było przekazanie, że wyrzucanie zbóż glutenowych i pszenicy z diety jest często nie potrzebne. Oczywiście są ludzie którzy skorzystają z diety bezglutenowej ponieważ mają niezdiagnozowaną nietolerancję ale większość ludzi w najlepszym wypadku nie skorzysta, a naszuka w sklepie się bezglutenowego pieczywa 🙂
Czytałem, ale mam wrazenie, że to się odnosi raczej do „modnego rzucania glutenu” typu „wyrzucam gluten, nic nie wprowadzam w zamian”. Własnie specjalnie podkreślam kwestię wprowadzenia w miejsce ziaren glutenowych innych gatunków (proso, gryka, amarantus, ryż, komosa itd).
Zresztą fajnie by było gdyby sam Damian się w tej kwestii odezwał, czy aby tekst o glutenie nie odnosił się własnie do rzucania glutenu „na hurra”, ew. do osób na dietach niewegatarianskich (bo przy dietach roślinnych błonnika jest raczej sporo, czynników ograniczających LDL zazwyczaj tez będzie wiele, naturalne prebiotyki tez są itd.). Do teog dochodzi jeszcze to, że gluten jest problemem nie tylko przy celiakii lub nietolerancji, ale też np. u osób mających problemy typu kandydoza.
]]>Nie do końca masz rację z glutenem – http://www.sci-fitness.pl/2013/12/kto-sie-boi-zego-glutenu.html
]]>To, że sterylne warunki i choćby minimalna higiena (np. mycie warzyw) usuwa bakterie odpowiedzialne za B12. Plemiona pierwotne, gdyby odżywiały się wyłącznie roślinami miałyby szansę uzyskać B12 z nieoczyszczonych warzyw i owoców. Radzimy trochę więcej pokory w komentarzach.
]]>Dalej już wolałem nie czytać…
]]>Na tej samej zasadzie można powiedzieć, ze weganizm jest utrudnianiem sobie życia, coś za coś 😉 Zwłaszcza, że gluten również u osób zdrowych zwiększa ryzyko stanów zapalnych. Sam co prawda spożywam gluten, ale kilka razy eksperymentowałem z jego ograniczaniem (ale właśnie z wprowadzaniem w to miejsce innych ziaren) i efekty kondycyjne były ciekawe. A utrudnianie? Trudniej było zwykle tylko pierwszego dnia 🙂
]]>