No i dochodzi jeszcze coś. Przykady tego, że można cos zyskac bezposrednio są świetne dla motywowania następnych osób. A koniec konców liczy się efekt, liczy się, że mniej zwierzat będzie wykorzystanych, a nie czy ktoś przyklaśnie czy z wyższością skrytykuje.
]]>Piotrze Kielski, jestem autorką pracy, którą cytujesz. Właśnie weszłam na tę stronę, gdyż otrzymałam e-mail z informacją, że moja praca została opublikowana. Bardzo się z tego cieszę, jednak Twój komentarz jest conajmniej przykry. Zgadzam się z Tobą, że dieta roślinna jest normalna a dodawanie do niej pokramu zwierzęcego jest nienormalne. Jednak ja opisuję swoje przeżycia z punktu widzenia osoby, dla której kiedyś było odwrotnie. Dlatego było mi ciężko ale, gwoli sprostowania, nie ze względu na siebie, tylko na moje otoczenie, brak wiedzy czy wsparcia ze strony najbliższych. Musiałam wytłumaczyć moim rodzicom, babci (to było najgorsze), chłopakowi i znajomym DLACZEGO. I nie, nie próbuję przekonać do weganizmu każdego. Ale zdarza się, że ktoś się dowiaduje z jakiegoś powodu, że jestem weganką i zadaje mi pytania, wtedy na nie po prostu odpowiadam.
Pisałam szczerze, prosto z serca, bez upiększania. Opisałam trudności, które BYŁY i z którymi można się spotkać przy przechodzeniu na dietę roślinną. Opowiadanie o 'walce, której nie ma’ ludziom, którzy o wegetarianizmie tylko słyszeli a gdy z kolei słyszą 'weganizm’, myślą, że ktoś się przejęzyczył? Naprawdę myślisz, że dla większości Polaków przejście na dietę roślinną byłoby 'proste i przyjemne’? Przyjemne może i tak, wszystko zależy od nastawienia, ale proste już napewno nie dla wszystkich.
Teraz, gdy już jestem po okresie przystosowawczym moje życie rzeczywiście stało się zdrowsze i o wiele prostsze. Ale nie można opowiadać ludziom, że tak będzie od razu, bo jak będą chcieli spróbować i zaczną zauważać trudności, to zamiast być na nie przygotowanym mogą po prostu zrezygnować bo stwierdzą, że to nie dla nich, bo mają z tym problem a dla innych to było 'proste i przyjemne’.
Nie powielam schematu dziwnej diety. To będzie brzydkie i nieskromne ale napiszę to, żebyś wiedział: teraz jestem szczupła i wysportowana, bardzo dużo osób pyta mnie co robię, że tak wyglądam. Wiele osób dziękuje mi za informacje o diecie wegańskiej, bo wcześniej o niej nic nie wiedzieli i nie sądzili, że można na niej wygladać tak dobrze. Myślę, że jestem dobrą 'ambasadorką’ weganizmu. Pomagam i służę radą każdemu, kto chce tego spróbować.
Z racji tego, że nie chcę, żeby kogoś na tej stronie spotkała przykrość (także Ciebie) pominę Twoje stwierdzenie o 'skamieniałym sercu’, bo posunąłeś się tym stwierdzeniem za daleko.
Pozdrawiam!
PS. jestem weganem
]]>