Najczęściej jako tofu lub mleko sojowe. Granulat jest ok jako dodatek od czasu do czasu ale jest mocno przetworzony i nie ma tam za dużo wartości odżywczych.
]]>co sadzicie o granulacie i kostce sojowe? zdrowe czy niebardzo?
]]>A chodzi Ci o banana z pestką czy bez?
]]>Naprawdę powołujesz się na badania Seraliniego? Nie ma chyba bardziej zmanipulowanych badań. Jeżeli już czytasz blogi polecam czytać blogi prowadzone przez naukowców, a nie świrów od teorii spiskowych.
http://slwstr.net/blog2/2014/3/30/spjrzenie-na-gmo-z-perspektywy-biologa
http://slwstr.net/blog2/2014/12/3/50-milionw-poytecznych-idiotw
http://gmo.blog.polityka.pl/2012/03/12/prof-seralini-historii-ciag-dalszy/
No i skoro uważasz, że firmy w Polsce nagminnie łamią prawo związane z GMO to czekam na dowody.
]]>Wiesz, że ludzie mają 60% genów banana? To też gmo.
]]>Bezpieczne GMO? Nie ma przecież badań czy GMO jest obojętne dla człowieka w perspektywie 20-30 lat. DEET też był bezpieczny na początku. Druga sprawa zanik różnych odmian roślin na rzecz tej jedynej od Monsanto. GMO jest chociażby zagrożeniem dla różnych odmian kukurydzy w Meksyku.
Nie bez powodu Matka Natura nie dała pomidorom genów szczura.
I właśnie przez to GMO zalecałbym zdecydowanie soję unikać w jakiejkolwiek postaci, bo choć oficjalne badania pokazują ze GMO jest bezpieczne, są to jednak badania krótkoterminowe, robione przez koncerny produkujące ziarna GMO, np. Monsanto, bo takie jest prawo.
Niezależne długoterminowe badania mówią co innego, w skrócie – najgorsze świństwo świata, ziarno takie jest bardzo rakotwórcze a w połączeniu z dobrze znanym pestycydem stosowanym w wielkich ilościach na chwasty, hamuje naturalne przeciwnowotworowe mechanizmy obrony organizmu. Hasło: badania gmo seraliniego
A co do polski wolnej od GMO, to tylko teoria, szczególnie co do żywności, bo tu to już wolna amerykanka i tego nikt tak naprawdę nie kontroluje, już nie mówiąc, że były nawet przypadki obecności GMO w soi bio.
Zalecałbym zdecydowaną ostrożność co do tego produktu, dla własnego i innych dobra.
A co do czystości
]]>Sojowe fitoestrogeny z soi nie są niebezpieczne. To internetowy mit. Przeczytaj nasze wpisy o soi – https://veganworkout.org.pl/pogromcy-mitow-soja-cz-1/
Soja w PL nie jest GMO. Jest tylko jeden olej sojowy zrobiony z gmo ziaren soi. To zawsze jest wyszczególnione na etykiecie. Takie jest polskie prawo. Nie ma to zresztą znaczenia bo gmo jest bezpieczne.
Soja to nie jest syf i nie ma negatywnego wpływu na hormony. Nie widzę Twojego potwierdzenia naukowego.
]]>