Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(//wp-content/plugins/wordfence/waf/bootstrap.php) is not within the allowed path(s): (/home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/veganworkout.org.pl/:/home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/.tmp/:/demonek/www/public/bledy.demonek.com/:/usr/local/lsws/share/autoindex:/usr/local/php/:/dev/urandom:/opt/alt/php74/usr/share/pear/:/opt/alt/php74/usr/share/php:/opt/alt/php74/) in /home/klient.dhosting.pl/bcdmedia2/veganworkout.org.pl/public_html/wordfence-waf.php on line 4
Komentarze do: 5 dróg do weganizmu https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/ Thu, 02 Apr 2020 09:24:33 +0000 hourly 1 Autor: Ania https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-161927 Thu, 15 Jun 2017 10:55:42 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-161927 W odpowiedzi do pannamysza.

400g sera Violife kosztuje ok 11-13zl, czyli niewiele drozej niz lepszej jakosci zolty ser od krowy. Ale i tak kupuje go rzadko, bo po 1,5 roku na diecie weganskiej, juz nawet nie tesknie

]]>
Autor: Anonim https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-161691 Tue, 16 Feb 2016 20:20:49 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-161691 Maciej D. chciałeś – masz 🙂

]]>
Autor: Adrian https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-161673 Tue, 16 Feb 2016 19:18:53 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-161673 W odpowiedzi do pannamysza.

Spróbuj zrobić sama ser żółty, wiem że nie wszystko trzeba robić samemu, sam kupuje gotowe produkty ale ser regularnie robię z tego przepisu
http://avocadosandales.com/2015/08/24/aquafaba-cheese/
Nie zajmuje mi to więcej niż 15 minut.
A taki ser idealny czy to na zapiekanki czy do pizzy.
Trzymam kciuki Mysza !! 🙂

]]>
Autor: VeganWorkout.org.PL https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-150761 Sat, 31 Jan 2015 17:53:33 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-150761 W odpowiedzi do pannamysza.

Tempeh znajdziesz w sklepie Evergreen koło Arkadii. Sprawdź ich stronę, tam mają dokładny adres. Mają tam wszystko dla osób, które mają problem i tęsknią za smakiem produktów odzwierzęcych 🙂

]]>
Autor: pannamysza https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-150720 Sat, 31 Jan 2015 12:51:12 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-150720 Liczyliście kiedyś ile wydajecie miesięcznie na samo jedzenie ? Ja chyba zrobie sobie w lutym taki eksperyment 🙂 I mam jeszcze pytanie co do Tempeh- gdzie kupujecie? Tylko przez net czy można gdzieś w korzystnej cenie znaleźć w sklepie stacjonarnym w Warszawie? Wegetarianką jestem dopiero od 2 miesięcy, ale już planuję zmierzać ku weganizmowi 🙂 Jutro 1 lutego więc idealnie 😀 właśnie zjadłam ostatnie jajo i ostatni kawał sera :p Mięsa nie brakuje mi WCALE,mleka krowiego nie lubię, owocowych jogurtów nigdyu nie jadłam. Trzy rzeczy, których, jak sądzę, może mi brakowac to TWAROŻEK (spróbuję zrobić z migdałów), jajek sadzonych, na twardo, na miękko, jajecznicy…no i sera żóltego. weganski zolty jest drogi 🙁 a co myslicie od jedzeniu jajek od kur, ktore żyja sobie w malym gospodarstwie? moja sasiadka na wsi hoduje kury tylko na jaja, ma ich moze ze 20, chodza sobie calymi dniami po podworku, a noca spia w kurniku..

]]>
Autor: Dorota Silarska https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-149577 Sat, 24 Jan 2015 22:19:27 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-149577 W odpowiedzi do Aleksandra.

Na targ po warzywa z walizką – swój człowiek! 🙂

]]>
Autor: Aleksandra https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-128605 Fri, 25 Jul 2014 14:08:14 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-128605 W odpowiedzi do madseazone.

Jako biedna studentka i biedna doktorantka żywiłam się dobrze i wegańsko i jakoś zawsze wychodziło mi mniej kasy z portfela na żarełko niż innym, więc powodzenia.
Większym problemem jest chyba zmiana pewnych przyzwyczajeń (kulinarnych, zakupowych, życiowych itd.) niż ceny.
Sama często na strączki i inne suchatki polowałam w necie i zamawiałam np. po kilka kg soczewicy takiej i innej, fasoli, kasz, siemienia, słonecznika i innych pestek; miałam na te zapasy specjalnie dorobione skrzynki w akademiku (albo w zabezpieczonych pudłach w tapczanie) i na kilka miesięcy (czasem na semestr) był spokój z zakupami, które stacjonarnie wyszły by kilka stów drożej.
Raz na 2 tyg. jechałam komunikacją miejską na targ po warzywa z walizką:)
Na egzotyczne polowałam w wybranych marketach – np. tesco ma czasem niezłe promocje na awokado, niedawno w jakiś kompletach (kup ileś, to tyle gratis) nabiłam za ok. 14 zł aż 12 dużych owoców i wcale się nie zmarnowały.
Nauczyłam się też, żeby przygotowywać posiłki z podszykowanych wczesniej częściowo produktów, które miałam w lodówce czy zamrażarce. Dzięki temu, nie mając w ciągu tygodnia więcej niż 30 min na przygotowanie posiłków jadłam samodzielnie przygotowane, pełnowartościowe posiłki. Np. w niedzielę wieczorem gotujesz trochę kaszy, trochę strączków (soczewica zielona) itd. i jeszcze coś podszykujesz, a w tygodniu komponujesz z innymi składnikami.
Idealnie mi się sprawdził w akademiku blender, ale tzn. bullet (w takich zestawach w telesprzedarzy to się magic bullet nazywa czy jakoś tak) – fantastyczny zarówno do koktaili, robienia warzywnych sosów, mielenia pestek (słonecznik, siemię, dynia, sezam itd.), a jednocześnie po wyrzuceniu nieużywanych elementów bardzo mały, co ważne w akademikowej rzeczywistości.

]]>
Autor: Aleksandra https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-128604 Fri, 25 Jul 2014 13:54:07 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-128604 W odpowiedzi do Zosia.

Ja w ogóle nie toleruję soi i jej przetworów (sklepowych, bo już np. własne tofu zjem i problemu nie ma), u mnie strączki to różne rodzaje soczewicy, ew. czerwona fasola. Co do białka – rzadko tak tropię je w strączkach, bo jak kiedyś podliczyłam, sumarycznie wychodzi mi i tak ładnie z tego co jem tak normalnie (wbrew pozorom i wbrew poszukiwaczom białka:) ). Moja znajoma jak chce sobie białkowo podbić kolację, wykorzystuje kupne białko roślinne (najczęściej konopne lub z grochu – z pewnego młyna tanie jak barszcz) i dodaje do kolacji w takim wymiarze, żeby jej podstawowego posiłku nie zakłóciło (do past, do sałatek, do różnych brei i niby sosów itd.). Nie dam głowy, bo to nie mój sposób, ale wg niej jest ok.

]]>
Autor: Zosia https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-80727 Tue, 04 Feb 2014 22:26:05 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-80727 Jeszcze do poprzedniego komentarza: z góry zaznaczam, że mój posiłek ma nie przekraczać 350 kcal, bo mieści się to w moim dozwolonym dziennym spożyciu.

]]>
Autor: Zosia https://veganworkout.org.pl/5-drog-do-weganizmu/#comment-80717 Tue, 04 Feb 2014 22:15:32 +0000 http://veganworkout.org.pl/?p=2590#comment-80717 Mam tylko spory problem z tym co jeść na kolację, żeby miało dużo białka. Słyszałam, że dużo zielonych warzyw, może soję i fasolę, ale szukam jakiś bardziej konkretnych odpowiedzi co jeszcze? Nie chciałabym zaraz szukać jakiś jogurtów wegańskich czy serów tylko coś takiego zwykłego co znajdę na półce w zwyczajnym sklepie 🙂 Z temepehem i tofu jestem zaprzyjaźniona, ale nie zawsze mam w lodówce (a warzyw zawsze mam pełno!).
Także czekam na jakieś rady, z góry dzięki 😉

]]>